Wpis z mikrobloga

@To_ja_moze_pozamiatam: Na podstawie idei wyrażonej w powyższym plakacie. Pomijam fakt tej chorej idei, ale zważ ponadto na informacje tam naniesione "bez zagrożenia życia i podstawy prawnej". W głośnym przypadku, o którym mowa, obie tezy okazały się fałszywe. Brak podjęcia stosownych zabiegów podnosi śmiertelność, a podstawa prawna została określona na szybko (ze względu na zdrowie dziecka) zorganizowanej sprawie. Szkoda strzępić ryja.
  • Odpowiedz
@To_ja_moze_pozamiatam: A kto pisze, że jest? Ponadto, gdyby ta sytuacja zaszła, to co, dopiero wówczas dotarłoby do was, że działanie było niesłuszne? Xdd
Jak myślisz, po co się witaminę podaje? Przecież nie ma bezpośredniej potrzeby... Xdd
  • Odpowiedz
@biliard: I znowu manipulujesz. Ja nigdzie nie powiedziałem, że to słuszne działanie. Kolejny raz mieszasz 2 rzeczy. To, że ta partia broni praw rodziców nie oznacza, że uważa te wszystkie zabiegi za niepotrzebne albo, że szczepionki nie są skuteczne.

A kto pisze, że jest?

No skoro nie ma to partia ta uważa, że nie można do niczego zmuszać rodziców.
W Twoim poście z plakatem zrównujesz to z przyznaniem racji antyszczepionkowcom którzy
  • Odpowiedz
@To_ja_moze_pozamiatam: Nie rozumiesz pojęcia bezpośredniego zagrożenia życia, przeinaczasz je. Spieszę z wyjaśnieniem, iż różnica w istocie sprowadza się nie do określenia, jak bardzo życie jest zagrożone (to nie ten podział, litości!), tylko czy należne działania podejmowane są w ramach zmian patologicznych czy wynikają z prewencji. Nawet jeśli śmiertelność wynosiłaby 99procent, ale nie jeszcze nie byłoby zmian (bo, przykładowo, tych należałoby się spodziewać dopiero za rok), to wciąż mówimy o braku bezpośredniego
  • Odpowiedz
@To_ja_moze_pozamiatam: Skoro ustaliliśmy, że różnica między bezpośrednim a pośrednim zagrożeniem życia nijak ma się do poziomu niebezpieczeństwa, jakie za sobą niesie zaniechanie pewnych medycznych czynności, to jaki ma sens przywolywanie tu tego podziału?
  • Odpowiedz