Wpis z mikrobloga

#przegryw #depresja #feels #zalesie #tfwnogf
Hej mireczki, do tej pory levelowałem sobie w samotności i jakoś to znosiłem z godnością w miarę. Socjalizowałem się trochę, zajmowałem jakimś sportem. Zachowywałem pogodę ducha, wiarę że jednak kogoś w życiu spotkam. Ostatnio dopadła mnie ta świadomość że to już 26 lat i że jeśli do tej pory nigdy żadna dziewczyna nie wyraziła zainteresowania, to już nic w tej kwestii się nie zmieni. Chciałbym wiedzieć jak sobie z tym radzić.
Na co dzień najbardziej doskwiera mi smutek i poczucie niskiej wartości.
Ostatnie kilka dni było najgorsze; poczucie samotności i rozpaczy odebrało mi wszystkie siły. Wracałem z pracy, leżałem i patrzyłem w sufit bliski płaczu, prawie nic nie jadłem, trochę podupadłem przez to na zdrowiu. Ogólnie nie polecam tego uczucia.
Nie widzę wyjścia ze swojej obecnej sytuacji. Przez ostatnie kilka lat jest coraz gorzej, znajomi stopniowo(lub nagle) wygaszali kontakt ze mną. Obecnie jestem sam jak palec.
Samotność powoduje niską samoocenę, smutek, poczucie alienacji. Te z kolei wzmagają samotność. Nie potrafię wyrwać się z tego błędnego koła. Ehhh mireczki, co robić? Życie takiej #!$%@? jak ja nie ma żadnego sensu.
  • 10
@mazx: Zaraz stuknie mi 25 lat, do szkoły średniej trzymałem się z kilkoma osobami. Dzisiaj mam jako taki kontakt z jednym kolegą. Jeśli chodzi o związki to całe życie byłem sam. Choć czasem łapią straszne feelsy, już pogodziłem się z tym stanem. Przydałoby się zawrzeć jakieś znajomości do pogadania czy pogrania w ping ponga bo widzę po sobie jak trochę mam przez tą samotność zrytą psychikę.
@Erk700: kilkukrotnie, zawsze spotykałem się z odmową(a było to w czasach jak zakola jeszcze nie zniszczyły mi życia XD). Przez lata życia człowiek poznaje setki ludzi, część z nich to różowe. Wyobraź sobie, że możesz normalnie pogadać, pośmiać się ale nigdy żadnej nie będziesz się podobał, żadna nie będzie chciała wyjść z tobą gdzieś, pocałować cię czy nawet dotknąć - oto moja sytuacja.
No a czy próbowałem zagadać do zupełnie obcej
@mazx: Godzisz się z tym i szukasz innego celu w życiu. Jak nie umiesz to antydepresanty ci pomogą. Ja w sumie mam teraz całkiem inna wizję życia, gdzie różowy nie jest konieczny do szczęścia.
Dziewczyny są hipergamistkami, co dotyczas mocno hamowała religia, która traci teraz na znaczeniu, dlatego będzie pojawiało się coraz więcej facetów co nie ruchają.
wchodzenie do sfery osobistej, dotyk


@mazx: to akurat poziom advanced, nie licz na takie rzeczy

a) Możesz się poddać i spędzić życie na pomaganiu innym ludziom / ulepszaniu swiata - szybko ciśnienie zejdzie i nie będziesz się czuł źle

b) Możesz powalczyć - wykorzystuj swoją energię do działania w realnym świecie zamiast przepalać na dopaminę (wpadając w spiralę uzależnień oddalasz się od celu, systematycznym działaniem odwrotnie) - to jest zwiększenie atrakcyjności,