Aktywne Wpisy
affairz +470
2014 - Złota 44 (cały budynek, bez wykończenia w środku, 52 kondygnacje) sprzedany za 260 mln złotych
2024 - asking price apartamentu zajmującego pół kondygnacji (1/104 budynku) - 100 mln złotych
normalny organiczny wzrost cen, o co wam chodzi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#nieruchomosci
2024 - asking price apartamentu zajmującego pół kondygnacji (1/104 budynku) - 100 mln złotych
normalny organiczny wzrost cen, o co wam chodzi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#nieruchomosci
Gours +24
Ja rozumiem, że Indie mając 1,4mld ludzi nie zdobyły medalu na IO, nie mają też warunków do trenowania jakiejś szermierki czy wioślarstwa. Ale dlaczego oni się nie wyspecjalizują w np. takim bieganiu? Przecież gdyby tak 50 tys. Pajeetów zaczęło biegać, to siłą rzeczy kilku by się wyróżniało i powpadałyby jakieś medale
#paryz2024 #indie
#paryz2024 #indie
Czy tylko mnie tak często łapią wspomnienia i jakieś rozkminy?
W pewnym momencie dorastamy, wiemy że nie możemy całe życie sie bawić, musimy zapewnić sobie przyszłość, więcej czasu poświęcamy na rozwój, naukę, urywają się dawne kontakty a my coraz więcej pracujemy. Tylko po to żeby raz/dwa razy móc wyjechać gdzieś dalej i zobaczyć kawałek świata.
Właśnie wpadła mi w ręce płyta "Światła Miasta", i jakoś znowu zbiera mi się na wspomnienia i czasami myślę, że fajnie było by wrócić do tamtych czasów, mimo że było więcej patologii i biedy to było lepiej (kurr kiedyś to było), wielu twierdzi że tak się myśli z powodu tego, że teraz mam/mamy #!$%@? życie nie tak ciekawe jak kiedyś, ale nawet wycieczka na Mauritius mi tego nie rekompensuje.
Parenaście lat temu, była ciągla beztroska, masa znajomych, bliskich kolegów, pierwsze "przypały", zero zmartwień i siedzenie ciągle na mieście. W szkole przez bite 8 godzin się śmiałem i ciągle robiliśmy coś ciekawego teraz mi tego brakuje, jestem osobą pozytywną ale wieczory takie jak te przypominają mi, że teraz mam obowiązki, kobietę, muszę pracować i teraz te 8 godzin śmiechu zamieniło się na 8 godzin pracy. Po pracy zostaje niewiele czasu na pasję, czy wyjście ze znajomymi.
Bo #!$%@? nie oszukujmy się, w pracy od 8 do 16 a czasami trzeba zostać po godzinach, w najlepszym przypadku w domu jestem o godzinie 17. Ile mi zostaje? 6 godzin? Siłownia, kobieta, pasja i tyle. Weekendy poświęcam na dalszy rozwój i na spędzanie czasu z drugą połówką.
Jęcze tu jak ostatnia #!$%@?, i przegryw mimo, że mam dobre i całkiem ciekawe życie ale nadal wspominam jak to kiedyś było i co robiliśmy wieczorami. Wspominam osoby, zdarzenia i myślę co z niektórymi się teraz dzieje. A może tylko tak mi się wydaje, że było tak super i kolorowo?
Tym depresyjnym akcentem kończę moje pesymistyczne wywody. Jestem po prostu ciekawy, waszych opinii i wspomnień.
Trzymajcie się.
#feels #wspomnienia
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Rykłem, tak bardzo prawdziwe xD
Mam podobnie OPie. Za dzieciństwem może aż tak bardzo nie tęsknię, bo nie było aż tak często kolorowe, ale brakuje mi czasem tej młodzieńczej beztroski, braku zobowiązań.
Najbardziej mnie dobija jak łatwo kończą się znajomości, które kiedyś zdawałyby się nie do zdarcia. Ze znajomych, z którymi regularnie spędzałem czas jakieś 10 lat temu, dzisiaj utrzymuje kontakt z garstką, którą można policzyć na palcach jednej ręki, a i tak widzimy raz