Wpis z mikrobloga

Miraski co się ostatnio #!$%@? u mnie na wsi to ja nawet nie wiem, chociaż wiem, bo to o mnie historia xD Mieszkam na wsi. Nie jest to typowa wiocha, mieszkańców jest 3000+, ładne drogi, zadbane domostwa, dużo sklepów no taka bogatsza ta wiocha. No i żyję sobie na tej wsi, wszystko ładnie, pięknie ALE! Ostatnio dowiedziałem się rzeczy na mój temat o których nawet ja sam nie wiedziałem. Ja- człowiek pół piwniczanin pół normix, mam znajomych z którymi się spotykam, wyskakuję na piwko i te sprawy, ale w większości siedzę w domu. Samochodu nie mam, bo po co, jak na placu z 6 samochodów u mnie stoi, i gdy potrzebuję to sobie po prostu pożyczam, a tak to #!$%@? na rowerku, czy to do pracy czy to do sklepu,. Sąsiadom mówię zawsze dzień dobry z uśmiechem na twarzy, taki typowy sąsiad ze mnie jest, zwykły człowiek. Jednak niektórzy wyczuwają w moim zachowaniu spisek, SPISEG! A teraz plotka na mój temat:


Ale pewnie się zastanawiacie dlaczego? Hmmm, dobre pytanie w sumie.
Znajomi jeśli przejeżdżają obok domu, to zwykle wpadają na fajkę, a jak fajka to palimy na zewnątrz i to jest pierwszy powód, bo wygląda to tak: Podjeżdżają pod dom samochodem i sobie gadamy z 30 minut i niektórzy uważają że właśnie wtedy handluję narkotykami XD
Na zewnątrz nie chodzę za bardzo bo i po co? Jeśli trzeba skosić trawnik to koszę. Inne prace też wykonuję, ale jeśli nie mam powodu być na placu to nie ma mnie tam. Nieraz też idę na jakąś imprezę czy coś, to wracam nad ranem dopiero. I co spiskowcy na ten temat myślą? A no że ciągle bujam się z jakimiś gangsterami i temu mnie w domu niema, a #!$%@? ja w domu non stop praktycznie jestem XD.
Następny punkt, nie mam samochodu, dlaczego? Bynajmniej nie przez to, że mi jest niepotrzebny, ale przez to że #!$%@? nie mogę go kupić bo się do mnie Urząd Skarbowy #!$%@? XD
Dziewczyny nie mam, to już moja smutna rzeczywistość, bo trochę jestem #!$%@?, ale według ludzi grzmocę Ukrainki które sprowadzam do polski w ramach handlu ludźmi XD
Jak kiedyś policja przyjechała do nas do domu, bo na złom coś wywoziliśmy a oni przyjechali by się spytać czy podpis nie podrobiony (jakaś akcja była ze złomem i złomiarzami którzy podrabiali podpisy) to się #!$%@? ludzie cieszyli że w końcu mnie zamkną.
Pamiętam jak kiedyś spotkałem jakąś loszkę z dzieckiem to ona wzrok w ziemię i takim głosem dziwnym do mnie powiedziała: Dzień dobry. Nie znałem jej, no ale członkowi mafii należy się szacunek XD
I tak się powoli żyje na tej wsi, trochę ciężko bo jeśli kiedyś zrobię sobie na ogródku moim imprezę to mogą wpaść antyterroryści i na dołku z kolegami wyląduję, no ale cóż, na to już wpływu nie mam.



  • 14