Wpis z mikrobloga

No zagotowało się we mnie...

W sobotę baba wjechała mi w dupe. Zderzak wisi, strach jeździć. Szkodę zgłosiłam w poniedziałek rano. Wszystko fajnie. Proszę dzwonić do warsztatu, przyjadą lawetą z samochodem zastępczym i zabiorą samochód uszkodzony. Wszystko fajnie. Zadzwoniłam do warsztatu, akurat brak samochodów zastępczych, we wtorek będą, zadzwonimy i przyjedziemy. Zero kontaktu. Rano dzwonie do warsztatu. Okazało się że AXA uznała że rzeczoznawca ma najpierw wstępnie przyjechać do mnie a nie na warsztat. No super. Nawet mail przyszedł od rzeczoznawcy że Hehe wydrukować zgłoszenie z axa żeby mieć jak będzie rzeczoznawca. No to dzwonie do AXA i co? Dział #!$%@? likwidacji szkód jest nieczynny. Kurtyna.

#!$%@? z tym że autem nie jeżdżę bo strach a na weekend potrzebuje samochód. I teraz moje pytanie. Czy mogę żądać zadośćuczynienia, ile wg prawa ubezpieczyciel ma na to wszystko? Czy ja mam poprostu siedzieć i #!$%@? czekać i mieszkać na zadupiu, do pracy #!$%@? łapać stopa itp?

Pomożecie jakoś? #motoryzacja #prawo #axacwel #stluczka #ubezpieczenia
  • 14
@dorotka-wu: A już ci podstawili jakąś karetę? W AXA była taka zasada, że jak nie z warsztatu współpracującego to z wypożyczalni z którą mają podbita umowę:


Zasadniczo możesz w dowolnej wypo pojazd pobrać jak w umowie zapiszą, że nie obciążą Cię kosztami. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@ScaRRyMaN: THX :)
@mfind auto miało być podstawione laweta przy okazji zabrania Vectry i miało to być dzisiaj ale zmienili sobie zdanie, że najpierw rzeczoznawca mobilny ma podjechać do mnie a nie na warsztat...