Wpis z mikrobloga

O jak się cieszę, że już nie muszę chodzić do szkoły, trząść się pod tablicą na matmie, kuć na pamięć reakcji chemicznych i stać pod siatką na WFie i biegać bez rozgrzewki i przygotowania kilku kilometrów na stadionie, bo wuefista biegacz ma niespełnione ambicje i szuka na swoich lekcjach talentów do młodzieżowych półmaratonów.

Teraz sobie jestem na studiach na których sama chciałam być, gdzie okazało się, że mogę nauczyć się matmy i liczyć całki, gdzie w liceum wszyscy nauczyciele mi mówili "hehe może skup się na bioli albo angielskim, bo matma to nie twoja bajka" i chodzę regularnie na siłownię, choć w szkole na każdym etapie edukacji słyszałam, że jestem leniem i niektórzy się do sportu nie nadają.

Nigdy więcej #szkola ()
  • 6