Wpis z mikrobloga

Szłam dzisiaj do znajomej, która mieszka jakieś 10 minut ode mnie. Było ciemno, w pewnym momencie mijające mnie auto zwolniło, a jego kierowca (typowy zakapior z bliznami na twarzy) świdurjąco się na mnie popatrzył. Zignorowałam to i poszłam dalej. Ale on zawrócił i powoli jechał jakieś 4 metry ode mnie. Na początku pomyślałam- "Co ty Monik, wkręcasz sobie" Zatrzymałam się. Usłyszałam jak ten typ gasi samochód. Przestraszyłam się, więc przyśpieszyłam. Będąc już na ulicy mojej znajomej stanęłam pod jej domem. Typ znowu zgasił samochód i wyszedł z niego. Totalnie się przestraszyłam i weszłam za bramkę. Spłoszył się i schował się do samochodu. Po chwili wyszli moi znajomi (po cichu powiedziałam im, że jakiś gościu za mną jedzie). Przechodząc koło jego samochodu, powiedział pod nosem "Nosz #!$%@?" (i tego sobie nie wkręcam, bo wszystcy to usłyszeli). Potem otworzył drzwi i patrzył się za nami, aż doszliśmy do końca ulicy.
Mirabelki i Mireczki, uważajcie! #!$%@? wie czy chciał zgwałcić/zabić/sprzedać na organy/ okraść.
Wszystko miało miejsce w #krakow dzisiaj w okolicach zalewu #bagry.
  • 45
@MonikPierszyDrugiTrzeci to kierowca ubera Wołodimir. Chciał cię po prostu podwieźć chłopak żeby dorobić bo o tej porze to krucho z chętnymi na przejazd a ty mu takie coś i jeszcze od gwałcicieli wyzywasz :/ wstyd mi za ciebie monik, wstyd ( ͡° ʖ̯ ͡°)