Wpis z mikrobloga

@Shatter: bo a) boje się, że prędzej czy później będą podatki ekologiczne itp. b) różnie może być z wjazdem do miast c) w razie stłuczki jest dużo prościej. W zeszłym roku zaparkowało na tym aucie BMW i naprawdę długo musiałem się użerać, żeby dostać rozsądną kasę od ubezpieczyciela.

A czemu sam nie załatwię? Jasne, że załatwię jak nie wyjdzie. A pewnie nie wyjdzie, chociaż biorąc pod uwagę fakt, że późno to
@Shatter, ja jestem z tych, którzy za dużo kasy ładują w samochód. Nowy lakier, odnowione wnętrze, przerobiona pompa wtryskowa, żeby mocy było więcej. Teraz jest plan na inne turbo, ale zostawiam to na zimę, żeby móc sobie normalnie pojeździć póki się jeszcze da.

Wiek i teoretycznie stopień oryginalności. Ale z tym drugim różnie bywa. Tylko warto pamiętać, że to decyzja uznaniowa, także nawet auto spełniające warunki może nie przejść. A ostatnio
@Shatter: samo lakierowanie absolutnie nie dyskwalifikuje samochodu, zwłaszcza, że przy starych samochodach jednak mega ciężko o egzemplarz w pierwszym lakierze, który wygląda dobrze. Pomijam te ściągane z Japonii za gruby hajs itp.Tak naprawdę nie musiałem robić całości, ale nie lubię w tym wypadku półśrodków. Miało być zrobione dobrze.

Co do modyfikacji silnika, raz że kompletnie niewidoczne, dwa że to są modyfikacje, które spokojnie można by było zrobić w '86.