Wpis z mikrobloga

Miałem odstajace uszy. Nawet dziewczyny dokuczały :( nauczyłem się ich wszystkich olewać. Zapuscilem wlosy, przykrylem uszy i jakoś dałem radę. Dzieciaki są bezlitosne. Na szczęście widzę gdzie moi prześladowcy są i cieszę się że osiągnąłem więcej ;)
  • Odpowiedz
  • 4
Ja w podbazie byłem gnebiony ale ojciec nauczył mnie paru mocnych odzywek i od tej pory to ja wszystkich orałem. w gimbazie besztalem wszystkich: od spierdoxów przez nauczycieli po patusów (parę razy przez to miałem solówki, czasem klasyczny przekop, nie wspominając o naganach na apelach i wezwaniach rodziców) . Ogólnie gimbazę postrzegalem jako wojnę ze wszystkim i wszystkimi. W liceum ze mnie zeszło I stwierdzam że to jest #!$%@? okres w życiu
  • Odpowiedz
Wszedłem tylko aby zobaczyć wysyp "kozaków", co to muszą się pochwalić jeden przed drugim, jakimi samcami alfa byli w podstawówce. Nie zawiodłem się. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@PaddyS: Pamiętam jak kiedyś doszło do bójki między mną a kolegą w podstawówce, oczywiście dostałem oklep (lekki, może z racji wieku, a może z racji tego, że nie chciał mi zrobić większej krzywdy, w każdym razie bolało), a ja będąc pod wpływem Sawyera z Lostów rzuciłem leżąc na ziemi "bijesz jak dziewczyna". To najbardziej kozacka rzecz jaką zrobiłem w życiu.
  • Odpowiedz
@PaddyS: Właściwie to skłonił mnie do refleksji ten wpis. Nade mną się nikt nie znęcał. Ale parę razy się zdarzyło że mnie jakiś patus ściągnął z bara czy wyzwał. Do tej pory mam w sobie dużo goryczy że nie umiałem zareagować na agresję charakternie, coś się we mnie wyłączało po prostu. Czasami to była obawa że nie mam żadnej patolskiej ekipy i nawet jak typa przekopię to potem będzie mnie ścigał
  • Odpowiedz
@Ponc3k: a jeśli znęcałeś się nad silniejszymi, plusuj ten komentarz


@Pomaraczowy: nigdy nie rozumiałem znęcania się nad słabszymi - właśnie zabawa była wtedy, kiedy ujadał jakiś byk ()
  • Odpowiedz
@PaddyS gnebili mnie trochę w podbazie lata 3-5, głównie to 3 i 4. W 5 już byłem zaprawiony i umiałem #!$%@?. Bilem głównie przedmiotami - rzucanie krzesłami, dekoracja klasowa, jakimiś wazonami. Dostał jeden i drugi to już nikt nie podskakiwal.

Gimnazjum to już inna bajka, znalo mnie pół szkoły i żadna patologia nigdy nie dokuczala. Mimo bycia kucem w glanach i bluzach z zespołami. Te 3 lata wspominałem najlepiej. Nie chciałbym jeszcze
  • Odpowiedz