Wpis z mikrobloga

#got potrzebuję dziewiąty odcinek drugiego sezonu z lektorem w formacie mp4. Nie działa mi peb i nie wiem gdzie szukać.
  • 106
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Pherun: No tak prymitywnie na migi to zawsze można się dogadywać, jeśli Cię to satysfakcjonuje. A co do szacunku, to na pewno nie nabiorę go do nikogo, tylko z racji wieku. Albo ktoś zasługuje albo nie.
  • Odpowiedz
@Pherun: Co do dogadania się, to zero zaskoczeń : działa prosta zasada - jak się obie strony chcą porozumieć to się zawsze porozumieją. Dobrze to okreśłiłeś S+g+p = sukces. :D

A co do starszego pokolenia - to pokolenie dokonało tego, o czym obecne mogłoby pomarzyć. Przetrwało w warunkach, czasach i okolicznościach, które niewiele się różniło od obozu koncentracyjnego.
  • Odpowiedz
@miknan: Mnie nie, skąd pomysł, że ja języków nie znam? Angielski, niemiecki w wystarczającym stopniu żeby tak samo swobodnie rozmawiać jak po naszemu. Fiński trochę słabiej, takie małe hobby do tłumaczenia piosenek. Zawsze tak masz, że jak ktoś Ci pokazuje z drugiej perspektywy sytuację to go obrażasz?

A co do szacunku, to na pewno nie nabiorę go do nikogo, tylko z racji wieku.


Tak, mam tak samo. Ale właśnie rozmawiamy
  • Odpowiedz
@Pherun: @miknan: @JesterRaiin:

Pozostaje mi podpisać się pod słowami JesterRaiina: jeśli dwie osoby chcą się dogadać - brak języka nigdy nie będzie przeszkodą - pozostają gesty, mimika, uśmiech. Tłumaczenie się, że nie podróżuję, bo nie znam języka - jest błahą wymówką, bądź syndromem pokolenia internetowych teoretyków
  • Odpowiedz
@JesterRaiin: Jeszcze co do tego uśmiechu, to teraz mi się nasunęło - jak strasznie zepsuła nas komuna.. w normalnych krajach ludzie są dla siebie życzliwi, pozdrawiają się na ulicach, uśmiechają do siebie - nawet osoby sobie zupełnie obce - a u nas każdy patrzy na każdego podejrzliwie, przez pryzmat złodzieja, donosiciela itp, nawet przez myśl mu nie przyjdzie uśmiechnąć się do sąsiada, czasem tylko burknie, a miny wiecznie posępne.. jeszcze
  • Odpowiedz
@kryv: Ty, daj ty panie spokój. Mnie to zawsze szarpie jak się jedzie gdzieś daleko, gdzie niby dzicz i swołocz, za jednym rogiem gwałcą, za drugim kosę sprzedają, a za trzecim odrąbują głowę za wyznanie a wszyscy dookoła się nawzajem pozdrawiają, na do widzenia "Boże prowadź"... Wracasz i od razu skrzywienie, nie da się, nie można... Bolesen. :\
  • Odpowiedz
@JesterRaiin: Wpadł mi taki szalony pomysł do głowy, coby porobić coś sezonowo, może trochę pożyczyć kasy i wybrać się wykopowo w jakiś mały tour. Głód przygody chyba. Nierealne?

BTW jakby Bennny tu ciągle był to miałbym wspaniały przykład jak czasami pisanie nie na temat daje świetne rezultaty. ;)
  • Odpowiedz
@Pherun: > Nierealne?

Absolutnie nie. Ja się kiedyś po chlaniu obudziłem dwa kraje dalej i nie, nie żartuję.

W samolocie z Hiszpanii wracała ze mną pewna Niemka młoda i mówiła, że jak jej pogoda w weekend nie pasuje to bierze taksówkę na lotnisko, leci na wybrzeże Hiszpanii, na miejscu gdzieś tam sobie posiedzi, czy poleży na plaży, prześpi się albo i nie, wróci do domu... Można ! :]
  • Odpowiedz
@Pherun: Ja rozegrałem to tak: w 2 klasie liceum pojechałem na wakacje do Danii z zamiarem zwiedzenia całego kraju. Zacząłem od granicy duńsko- niemieckiej, a skończyłem w Kopenhadze. Pracowałem kilka dni w 1 mieście, żeby tylko zarobić na jedzenie i bilety do muzeów, gdy skończyłem wszystko zwiedzać brałem stopa i jechałem do sąsiedniego miasta i tak 2 miesiące;]
  • Odpowiedz
@JesterRaiin: Heh, pamiętam, jak kiedyś kumpla (niemca) "wysłaliśmy" z

Aarhus do Szczecina. Oczywiście bez kasy i telefonu. Tylko dokumenty. Wrócił do nas po 2 tygodniach i do tej pory się nie odzywa xD
  • Odpowiedz
@Pherun: cały wrzesień siedzę w Wietnamie i okolicach.. wcześniej chcę jechać w przebraniu za mima po EU coś zarobić.. więc najprawdopodobniej - nie, ale mimo wszystko chciałbym subskrybować rozwój tematu - bo może coś się zmieni
  • Odpowiedz