Wpis z mikrobloga

Mircy ustalmy sobie jakie stanowisko ma wykop co do napiwków. Trafiłem na fanpage na FB kelnerów i tam widze takie cuda ( pic rel )

Dajecie napiwki, nie dajecie ?

i przykładowo
Do 20 zł to jaki ma być
Do 30 zł / do 50 / do 100 zł

Ja osobiście uważam że do normalnych rzeczy typu, dzień dobry proroszę danie x - przychodzi danie X, jem płacę i wychodzę to nie ma potrzeby dawania ale może jestem #cebula i #janusze

#gastronomia #pracbaza ##!$%@? #facebook
xspeditor - Mircy ustalmy sobie jakie stanowisko ma wykop co do napiwków. Trafiłem na...

źródło: comment_J1PqtXQ9Z4Y2bVnXOs6wwDKpFXTduLc3.jpg

Pobierz
  • 64
@xspeditor: podlinkuj proszę ten fp ;) A co do napiwków (barman here) to generalnie wszyscy u mnie w pracy mają podejście fajnie jak dadzą ale nie muszą. Niemcy/Angole - zawsze dają napiwek. Klienci którzy nie dają napiwków są traktowani normalnie, bez chamstwa czy coś. Za to jak ktoś daje napiwki to czasem może liczyć że szybciej się go z kolejki wyłapie/więcej whisky naleje itp.
@xspeditor: od jakichś dwóch tygodni pracuję jako kelner na rynku w krakowie, mam płacone 11zł/h netto, z napiwków wyciąga się średnio licząc jakieś 5% od własnego utargu (utarg w zależności od dnia jest w granicach 500-2000 zł), dodatkowo oddajemy 1% od całego utargu barmanowi, ale napiwek jest zawsze w gestii klienta, mimo że pracujemy w bardzo młodym zespole to gdyby ktoś upomniał się o napiwek dostałby co najmniej solidną zjebkę :)
Daję zawsze, gdy kelner na to zasłuży. Także przy płatności kartą. Gdy ma mnie w dupie i muszę na niego czekać w nieskończoność, nie daję.

Daję także zawsze przy dostawie do domu. Także przy płatności kartą/online.

Zazwyczaj między 10 a 20% wartości rachunku.
@xspeditor: Temat napiwków - temat rzeka.
Nie rozumiem, nie szanuję i nie toleruję postawy kelnerów w stylu "należy mi się". Nie moja wina, że nie chciało ci się czegoś ambitniejszego robić. Poza tym #!$%@? mać, kelnerowanie to jest jeden z najprostszych zawodów świata. Za co ja mam dawać ten napiwek? Za to że mi jaśnie pan zupy nie wylał po drodze? Taki to wyczyn?
Zupełnie inna sprawa, kiedy widać, że ktoś
@matiseq: Ale to nie jest odpowiednik premii, premię dostajesz od pracodawcy a nie od klienta. Osobie która pracuje w usługach np. fryzjer czy lekarz też zostawiasz 10% bo zostałeś dobrze obsłużony? Nie jest obowiązkiem klienta dopłacać do pensji, wszystko jest wliczone w cene a jak widzimy doszło już do tego, że ludzie zakładają ile minimum dostaną miesięcznie napiwków. Dla mnie to jest absurd.
@matiseq: A po co miałoby się odmawiać premii, jako kelner nie możesz dostać premii za np. duże utargi od pracodawcy? Nie potrafię zrozumieć oczekiwania dodatkowych pieniędzy w zamian za lepsze obsłużenie. Tak samo nie potrafię zrozumieć czemu w knajpie jest to akceptowalne społecznie a w innych zakładach usługowych wydaje się nie na miejscu.
@xspeditor: Nie rozumiem w ogóle tej idei, dlaczego mam płacić komuś za wykonywanie czynności za które płaci mu pracodawca? To że zapisze i przyniesie zamówienie to jakaś nadczynność? Dlaczego w urzędzie nie należą się napiwki? Pani na kasie? Policjantowi którzy przyjmuje Twoje zgłoszenie? Strażakowi który zgasi pożar? Lekarzowi który wypisze receptę? Dlaczego jednym płaci pracodawca, a drugim musi płacić pracodawca i klient? To że dostają mało to już jest ich sprawa,
@xspeditor: Przeszłam 3 metry z twoim talerzem bez grymasu? Dawaj napiwek #!$%@?!
Pracowałem w różnych zawodach, czasami zdarzało się coś zrobić szybciej/lepiej/taniej i co? #!$%@? nikt nie dał napiwku, a tu niby mam dawać, za co?
Za minimum usługi?
Sorry, ale jak to nie jest McDonald to ich zasranym obowiązkiem jest przynieść ten #!$%@? talerz, za to dostają to 5 zł brutto czy tam netto jeden #!$%@?.
To jest minimum. Co
@xspeditor: zgadzam się z tą retoryką, aaale
jak kierowca autobusu dowiezie CIę na miejsce o czasie i płynną jazdą to jakoś jemu nie daje sie napiwku.

Hmm tu śmiem się nie zgodzić bo... ja na National Express parę razy dostałem po około 5£ napiwków.
No i od amerykanów mam całą kolację dolarów od 1$ do 20$, więc? (oczywiste, że pomijam tutaj kwestię napiwków na wycieczkach, bo to prawie norma jak się