Wpis z mikrobloga

Moja znajoma postanowiła kupić sobie psa. Obwieściła to w internecie, bo laska jest całkiem znana i komunikuje się ze swoimi obserwatorami. Napisała, że marzy jej się pies rasy samoyed i koniecznie chce znaleźć dobrą hodowlę. Na tę wieść babki oczywiście dostały odpieskowego zapalenia mózgu i musiały z uporem pisać, że powinna wziąć kundla ze schroniska, bo inaczej będzie nieczułą zołzą. Ludzie mieli oczywiście problem z ceną psa i tym, jakie to pieski w schronisku są biedne, ale mimo wszystko najczęstszy był argument, że pies ze schroniska będzie PRAWDZIWIE kochał. xD
#heheszki #psy
S.....y - Moja znajoma postanowiła kupić sobie psa. Obwieściła to w internecie, bo la...

źródło: comment_b56pTksAnINbiCvQfHrQ1p7GzHnh5KB0.jpg

Pobierz
  • 119
  • Odpowiedz
@Shanny: szefo napisał kiedyś na fb że mu się suczka oszczeniła i że zostawi psa dla siebie. I się zaczęło, że cham, że powinien wysterylizować, że to nielegalne, że nie ma kompetencji do chorobami psów, że go pogryzie w nocy, że że schroniska lepszy ...
  • Odpowiedz
że powinna wziąć kundla ze schroniska


@Shanny: w sumie zależy czy samoyed za wygląd, co jest bardzo częste, czy faktycznie odpowiedzialna jest i wie z czym się wiąże wybór takiej rasy. Bo jak to pierwsze to.. to chyba nawet kundel ze schroniska to za wiele :P
  • Odpowiedz
@Shanny: jeżeli nie miała nigdy psa, to samoyed zdecydowanie nie jest dobrym wyborem. To są trudne psy wymagające od właściciela doświadczenia i sporo pracy
  • Odpowiedz
@Shanny: mam dwa 2 ze schroniska i nigdy więcej, zawsze tam pięknie ćwierkają o nich, a przyszło co do czego to jeden nie znosi kotów mimo, że było pytanie jak z innymi zwierzakami i jak z kotami + ich bagaż wspomnień jeden był bity i na każdy krzyk reaguje nerwowo
  • Odpowiedz
@xblackwidowx: psa bezpieczniej brać ze sprawdzonej fundacji niestety.. niemniej - jest to ryzyko, ale mam za sobą i adopcję i kupno i oba rozwiązania mają swoje plusy i minusy, warto oba przemyśleć poważnie.
@Shanny: no to pozostaje życzyć powodzenia. Adopcja świetna sprawa, ale jak się wymaga konkretnych cech, to już ciężko o takiego psa w schronie/fundacji.
  • Odpowiedz
@xblackwidowx: No ale ze schroniska będzie Cię prawdziwie kochał, a rasowiec-kanapowiec nie. Moja sąsiadka kupiła córce kundla ze schroniska, który ją z wdzięczności ugryzł pierwszego dnia pobytu, a przez resztę życia sikał codziennie na lodówkę i dodatkowo na każdą nową rzecz. U mnie taki pies by wyleciał w trybie natychmiastowym, bo nie dość, że brzydkie to jak nie wiem, to jeszcze wredne i agresywne.
  • Odpowiedz
@Shanny: nie pisałem że to kundel ;) bardziej mi chodzi co ludzi to obchodzi. Niedługo nam dzieci zabronią robić bo tyle czeka na adopcję... W sumie sam sobie winny trzeba było na wykopie napisac a nie na fb.
  • Odpowiedz
U mnie taki pies by wyleciał w trybie natychmiastowym, bo nie dość, że brzydkie to jak nie wiem, to jeszcze wredne i agresywne.


@Shanny: podstawowy brak wiedzy. Jak ktoś się decyduje na trudne zwierzę, to szkolenie i behawiorysta, a nie pozbywanie się problemu. To jest odpowiedzialność.
  • Odpowiedz
  • 10
@Shanny to samo z kotami. Swojego czasu próbowałam na różnych grupach wypytać o maine coony, na jednej dostałam nawet bane za brak miłości do zwierząt. Hurr tyle kotów na ulicach umiera a ja chcę kupić kota durr

Ostatecznie uznałam, że taki wielki kot nie dla mnie i wzięłam dwa ze schroniska, ale przez to z jakimi problemami do mnie przyszły, to nie wiem czy bym wzięła drugi raz.
  • Odpowiedz
@matra: Widzisz, ja bym świadomie psa z problemami i traumami nie wzięła, bo się do wychowywania takiego zwierzęcia nie nadaję, więc nie miałabym zamiaru ponosić za to odpowiedzialności. Gdybym dostała od fundacji jasne informacje, że pies jest spokojny, a okazałoby się, że jest bardzo agresywny i gryzie moje dziecko, to wybacz, ale decyzja byłaby dla mnie jasna.
  • Odpowiedz
@Shanny: wiem o czym mówisz, dlatego napisałam wyżej o wyborze psa. Nie bez powodu schroniskowce często wracają tam skąd przyszły - schrony wydają psy ściemniając to raz, a dwa - ludzie adoptują na pałę i potem jest zdziwienie.
  • Odpowiedz
@nicari: Ja też miałam takiego problematycznego psa jako dziecko. Od początku pies niechciany przeze mnie, bo ja marzyłam o rasowym, a mama pojechała na rynek i tam kupiła za 50 złotych psa od typowego janusza-handlarza, który to sprzedawał zwierzęta z bagażnika samochodu. Pies miał być pinczerem, a okazał się pokracznym i chorowitym kundlem. Aktualnie nie wyobrażam sobie mieć innego psa niż pięknego rasowca z najlepszej hodowli, co nie wiedzieć czemu ludziom
  • Odpowiedz