Wpis z mikrobloga

14 miesięcy pracy w biedronce na stanowisku kasjer-sprzedawca. W końcu udało mi się wyrwać. Odkąd mam normalną pracę z każdym dniem coraz bardziej dociera do mnie jak nieludzkie warunki pracy zapewnia Jeronimo Martins. To co się tam dzieje przechodzi ludzkie pojęcie, opowiedziałabym coś, ale sama nie wiem od czego zacząć. Zapraszam do zadawania pytań - śmiało możecie pytać o syf, kolejki, brak cen i towaru, męczenie klientów o drobne, bhp - chętnie wytłumaczę jak to wygląda od drugiej strony.
#ama #biedronka
  • 183
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Siaa: Jeżeli nie miałam drobnych to zawsze wydawałam w zaokrągleniu na korzyść klienta, moi koledzy robili tak samo. Także pewnie zdziwiłabyś się ile razy dostałaś więcej reszty niż powinnaś ;) W biedronce można sobie pozwolić, bo jeśli masz różnicę w kasie to nie musisz oddawać z własnej kieszeni.
  • Odpowiedz
@MaddoxX1911: 2200 brutto, co daje jakieś 1600zł. Premia 300zł za obecność (l4, urlop na żądanie, urlop wypoczynkowy - brak premii). Są też jakieś premie, wysokość zależy m.in. od oceny sklepu przez tajemniczego klienta, ale bardzo rzadko ją dostawaliśmy. W sumie średnio dostawałam 1700zł za pracę na pełen etat.
  • Odpowiedz
@barbituran: główne różnice pomiędzy "normalną pracą" a biedronką oprócz z--------u?

czy mieliście jakiś pokoik z lodówką czajnikiem itd?

co się działo jak chciałaś iśc do kibla?

czy pracownicy co palą p-------y mogą sobie wyjść na papierosa co np chociaż 2 godziny?
  • Odpowiedz