Wpis z mikrobloga

Zauważyłam ze ciężko dobrać sobie odpowiednich znajomych. Większość chce imprezować, jarac ciagle jointy (przecież m-------a w żaden sposób nie szkodzi) albo pic, a o życiu czy przyszłości w ogóle nie myślą. Ciągną cię tylko za sobą w dół. I niby z jednej strony człowiek chciałby mieć grupę znajomych, ale z drugiej po co mu, jak tylko pójdzie z nimi w dół. #gownowpis
  • 70
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@msichal: kolejny, który imprezę łączy tylko z chlaniem i jaraniem. Wyrosłam z tego, tak się bawiłam w liceum.
Wolę iść do pubu i kulturalnie napić się piwa i pogadać, a nie upadlać do nieprzytomności. Można isc na karaoke, czy mecz obejrzeć. A wtedy, gdy będę miała na to ochotę, zawinąć się do domu i iść spać. A nie czekać aż wszyscy goście wyjdą.
  • Odpowiedz
@gosiage: Nadal Cię nie rozumiem. Jak chcesz oglądać mecz, to oglądasz mecz. Jak chcesz karaoke, to robisz/idziesz na karaoke. A impreza bez niczego gratis to zwykle siedzenie, gadanie i picie. Nie wiem co można tu więcej wymyślić.
  • Odpowiedz
@SillySweet: popatrzę, tym bardziej, że mieszkam w Warszawie, więc nie powinno być trudno :) To fakt, z kim przystajesz, takim się stajesz.

Wiesz, całe życie też wierzyłam, że płeć nie gra roli, ale zauważyłam, że faktycznie chłopaki często mają głupie pomysły, może to kwestia wieku, bo muszą jeszcze dojrzeć, może kwestia towarzystwa, bo jak wyżej wspomniałam - mam jednego koleżkę z którym można zwyczajnie porozmawiać.
  • Odpowiedz
@msichal: czyli mamy odmienne pojęcie na temat imprezy :) Idac Twoim tokiem rozumowania, wychodzi na to, że ja na imprezy chodziłam w LO. Wyrosłam z tego już, mam inne priorytety w życiu.

Ile masz lat?
  • Odpowiedz
@gosiage: moze z tobą jest cos nie tak? U mnie jakoś wszyscy znajomi ogarnięci, maja poluzowane lub pobudowane domy, większość inwestuje we was w biznesy i robi porządne pieniądze. Przy czym moze tez kwestia środowiska z jakiego pochodzisz u mnie jointy itp. nie były akceptowalne.
  • Odpowiedz
@gosiage to moze powiedz im to i tyle? A jak nie odpowiadają Ci to przecież możesz zmienic towarzystwo.

Ja mam czasami wręcz odwrotny problem. Wszyscy maja żony, dzieci i budowy, i nie ma z kim pić.
  • Odpowiedz
@gosiage: myślę, że to nie jest tyle kwestia płci, co po prostu priorytetów, chociaż jak patrzeć na różnicę, to myślę, że faceci często mają dużo większą presję żeby się popisać przed kolegami/-żankami.
  • Odpowiedz
@gosiage: No a co mają robić? Jeśli są młodzi, pracują i nie mają doświadczenia to nie mają kasy. Lepiej się zresetować półlitrówką.
Jeśli studiują, a nie mają dobrej sytuacji materialnej, to samo.
  • Odpowiedz
  • 0
@gosiage rozumiem Cię doskonale. Na szczęście uwolniłem się od takich ludzi na studiach. Bo gimbaza i techbaza to był dramat. Teraz po studiach utrzymuje kontakty z ludzmi, z techbazy z kilkoma najlepszymi kumplami a z gimbazy z nikim bo to sami inbiarze byli xD nie polecam
  • Odpowiedz
@msichal: nadal nie rozumiesz, że człowiek dorasta i zmienia mu się sposób "imprezowania". Nadal nie czytasz ze zrozumieniem, albo nie chcesz zrozumieć tego o czym piszę. Dorośniesz to zrozumiesz
  • Odpowiedz
@gosiage: Dobra, może chodzi o to, że pierwotny wpis czytałem na telefonie i coś przekręciłem, Ty piszesz w ogóle o tym, że tylko imprezują, a nie że imprezują w sposób, który Ci się nie podoba. Chyba rozumiem.
  • Odpowiedz
@ZercaMirkoslaw: wiesz, ja odkąd przestałam z nimi imprezować, moja pensja w ciągu roku skoczyła dwukrotnie. Bo zamiast "resetować się półlitrówką" wolałam usiąść w domu i się pouczyć. Oni nie potrafili tego zrozumień i uniemożliwiali mi to, próbując mnie ciągle ciągać. Wracajac do domu po pracy i chlejąc tylko, nic w swoim życiu nie zmienisz.

@miki4ever: myślę, że coś w tym jest. W moim LO wszyscy jarali jointy, każdy.
  • Odpowiedz
@msichal: no tak, tylko imprezują. Mogę wyjść na imprezę, chociaż takie "grube melanże" już mi się znudziły i wolę usiąść gdzieś i pogadać. Nie mam czasu na imprezę do rana, a potem przez resztę dnia zdychać na kacu. Mam inne priorytety, 30 zbliża się wielkimi krokami, za pare lat chciałabym mieć rodzine dzieci itd. jak nie bede odpowiednio zarabiac to nie ma nawet co sie decydowac. Nie zamierzam zyc od
  • Odpowiedz
@msichal: a calego zycia na imprezie tez nie chce spedzac, znajomi i tak w koncu odejda do swoich rodzin, a garstka imprezujacych ktora zostanie to beda zwykle menele i nic wiecej. Bo co moze zrobic wóda z człowieka po tylu latach balowania
  • Odpowiedz