Wpis z mikrobloga

Taka obsługa DPD. Piszę z lekkimi #!$%@? w oczach.

Dzisiaj około godz. 10 żona zobaczyła przez okno samochód DPD. Kurier zatrzymał się przy ostatniej klatce (6 klatka, ja mieszkam przy 2). Po kilku minutach zobaczyłem kuriera idącego z wielką paczką pod moim oknem, który o dziwo nie skręcił do nas, tylko poszedł dalej do 1 klatki. Sądziliśmy, że jeszcze do nas wróci. Przed godz. 11 zbierałem się do pracy i wyszliśmy z żoną z domu zapominając o kurierze.

Żona po powrocie do domu przypomniała mi o przesyłce. Sprawdziłem status przesyłki na stronie i, o zgrozo, dowiedziałem się, że odmówiłem przyjęcia przesyłki.

Dzwonię do kuriera (16:58)- nie odbiera. Wyślę draniowi smsa (17:02), może się jeszcze wróci. Na próżno moje wołanie - brak reakcji.

Myślę sobie, trudno, kolejny dzień mogę zaczekać. Zadzwonię do specjalistów do Warszawy, to mi pomogą (22 577 55 55 godz. 17:53). Jaki może być problem zadzwonić do sortowni i powiedzieć - Marian - nie zwracajcie tej przesyłki, była pomyłka i klienta na nią czeka.

(tu skończyło się miejsce na reklamacje w formularzu DPD)

2 cz.
Nie... to nie takie proste szanowny kliencie. Pokażemy jak bardzo mamy cię w poważaniu. Najpierw musisz się dowiedzieć, że góry nie ruszysz - twoja przesyłka ma nowy numer i jest już kierowana do nadawcy. A ja jestem z Warszawy - mam gdzieś parobków z sortowni. Niech przerzucą twoją przesyłkę jeszcze ze 2 razy. Trudno, że koszty wzrosną bo trzeba będzie przyjąć tą przesyłkę i ponownie ją odesłać. Ważne, że jest robota.

Musisz Pan zniżyć się do pisemnego złożenia reklamacji... Nie, nie przyjmę jej od ciebie i nie zadzwonię do sortowni - to nie moje zadanie.
Przesyłki nie da się już zwrócić. Będziesz musiał błagać nadawcę przesyłki o ponowną wysyłkę...