Aktywne Wpisy
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Czy rozbicie małżeństwa bez dzieci jest moralnie dopuszczalne?
Sytuacja, w której się znalazłam, nie jest łatwa, dlatego chciałabym poznać Wasze opinie. Od pewnego czasu czuję się bardzo silnie związana emocjonalnie z mężczyzną, który niestety jest żonaty. Jest między nami ogromna chemia, czuję, że pasujemy do siebie pod wieloma względami – mamy wspólne zainteresowania, podobne poczucie humoru i zbliżone spojrzenie na życie. Spędzamy razem dużo czasu, zarówno rozmawiając, jak i po prostu ciesząc się swoją obecnością. Od początku czuję, że między nami jest coś wyjątkowego.
Z jednej strony mam poczucie, że spotkałam osobę, która mogłaby być moją bratnią duszą, kimś, z kim mogłabym zbudować coś trwałego. Jego małżeństwo, jak mówi, od dawna nie funkcjonuje dobrze – relacja z żoną stała się raczej rutyną niż prawdziwym partnerstwem, a oni sami coraz bardziej się od siebie oddalają. Nie mają dzieci, co sprawia, że sytuacja jest nieco mniej skomplikowana. On sam mówi, że od dłuższego czasu rozważa rozwód, ale do tej pory nie podjął żadnych konkretnych kroków.
Czy rozbicie małżeństwa bez dzieci jest moralnie dopuszczalne?
Sytuacja, w której się znalazłam, nie jest łatwa, dlatego chciałabym poznać Wasze opinie. Od pewnego czasu czuję się bardzo silnie związana emocjonalnie z mężczyzną, który niestety jest żonaty. Jest między nami ogromna chemia, czuję, że pasujemy do siebie pod wieloma względami – mamy wspólne zainteresowania, podobne poczucie humoru i zbliżone spojrzenie na życie. Spędzamy razem dużo czasu, zarówno rozmawiając, jak i po prostu ciesząc się swoją obecnością. Od początku czuję, że między nami jest coś wyjątkowego.
Z jednej strony mam poczucie, że spotkałam osobę, która mogłaby być moją bratnią duszą, kimś, z kim mogłabym zbudować coś trwałego. Jego małżeństwo, jak mówi, od dawna nie funkcjonuje dobrze – relacja z żoną stała się raczej rutyną niż prawdziwym partnerstwem, a oni sami coraz bardziej się od siebie oddalają. Nie mają dzieci, co sprawia, że sytuacja jest nieco mniej skomplikowana. On sam mówi, że od dłuższego czasu rozważa rozwód, ale do tej pory nie podjął żadnych konkretnych kroków.
Nooleus +241
I nie zapraszam do dyskusji.
Drogie Mirko pomóż ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Jadę z różowym z Chorwacji do Polski na V-Stromie 650 z 2004r. Moto ma przejechane ok. 48k km. Około 100km temu zacząłem słyszeć dziwne dźwięki dochodzące z silnika.
Dźwięki są jakby metalicznym stukaniem podczas dodawania gazu na zasprzeglonym silniku. Hamując silnikiem lub dodając gazu na neutralu nie słychać tych dźwięków. Są tylko podczas obciążania silnika.
Oprócz dźwięków nie mam innych objawów w postaci wibracji, słabszej mocy itd.
Poziom płynów w normie, a wymieniane razem z filtrami były przed wyprawą.
Dzisiaj będę spać we Wrocławiu, jutro jadę dalej i mam do zrobienia jeszcze trasę wzdłuż wybrzeża.
Macie jakiegoś dobrego mechanika we Wrocławiu, który mógłby zajrzeć fachowym okiem czy jechać z tym dalej? Albo może jest tu jakiś ogarnięty właściciel V-Stroma, który podpowie co i jak?
Ale czy zawory nie powinny non stop wydawać jakiś dźwięk, nawet podczas zjazdu z góry przy hamowaniu silnikiem? Bo tu słychać to tylko przy dodawaniu gazu.
@Serv_HVAC napęd raczej w porządku, przed wyjazdem był u mechanika i powiedział, że wszystko w porządku oprócz łożyska w tylnim kole, które
@tito17: Mistrzostwo świata diagnostyki :)
Objawy wskazują raczej na napęd, nie wiem co dokładnie, ale zdejmij dekiel zębatki zdawczej. Przetocz na luzie z wyłączonym silnikiem, powinno się też odezwać.
Gx
@tito17: prędkości w sensie 60km/h a 100km/h czy prędkości obrotowej silnika?
Jak chodzi o prędkość jazdy to tak jak @Gixaar napisał - raczej napęd...
@11mariom
@Gixaar