Wpis z mikrobloga

@bambaleon: Wow. Niezły rachunek... Napiwek niby 10%, ale... @kubusko ma rację... Jeśli kelner/-ka jest opieszały i niemiły to czemu mielibyśmy dawać napiwek? Bo wypada? Każdym klientem powinno się zajmować w ten sam sposób, a nie ze względu na to czy jest dobrze ubrany, czy dużo zamawia. A często taka praktyka wystepuje...
  • Odpowiedz
@bambaleon: Trochę rak bo obrabiają dupę klientowi za napiwek którego mógł równie dobrze nie dać. W polsce z reguły daje się 10 procent wartości zamówienia ale to też nie jest obowiązek bo MI SIĘ NALEŻY NAPIWEK tylko to zależy od dobrej woli klienta, czy był zadowolony z obsługi etc. Tak się nie robi Proszę Państwa, podobno klient nasz Pan i chyba więcej takiego rachunku w tym lokalu ta Pani nie
  • Odpowiedz
@kubusko: w niektórych krajach nie ma kultury dawania napiwków. W Australii z tego co się orientuję nie za bardzo się daje ale za to w gastro ludzie zarabiają spoko.
  • Odpowiedz
@kubusko: no nie jest i o tym mówię. Ale jak ktoś już chce to niech da coś, a nie nic. Dycha by była dobra do stówy, bo taka kelnerka traktuje to i tak jako przejściowa pracę i musi jakoś żyć żeby doskonalić się celem znalezienia lepszej. Więc z czystego bycia miłym. Jest fajna scena tylko już nie pamiętam filmu, a propos napiwków.
  • Odpowiedz
@indywidualny: Nie wiem ja sądze że jak ktoś chce dać napiwek to ma pełne prawo i moralne usprawiedliwienie ile tylko chce, może byc to nawet złotówka, nic komu do tego, ktoś i tak wykonuje swoją pracę więc czemu ma mieć z tego dwie pensje xD? Kurierowi też byście dali napiwek za dowiezienie paczki całej i zdrowej?
  • Odpowiedz