Wpis z mikrobloga

Zamieszanie z Puszczą Białowieską sprowadza się do tego, że leśnicy widzą las jako:

- głównie drzewa
- system statyczny
- dostosowany do potrzeb ekonomicznych
- planowany

Z kolei ekolodzy (naukowcy ekolodzy, nie ekolodzy w rozumieniu potocznym) widzą las jako:

- ogół gatunków,
- system dynamiczny
- dostosowujący się do warunków zewnętrznych
- spontaniczny.

Leśnicy chcą być inżynierami lasu, ekolodzy wolą, żeby naturalne puszcze (nie mylić z plantacjami) były tworami przyrody. Czy efekty takiego stanu rzeczy się nam podobają czy nie.

Stąd w całej dyskusji leśnicy będą straszyć tym, że świerki wymrą - argument który trafia do części ludzi, bo uważają, że las powinien mieć świerki - bo tak było (statyczny system). Tym czasem nie ma takiej zasady. Jeżeli świerki w Białowieży nie są w stanie naturalnie się utrzymać - taka kolej rzeczy. Zastąpią je inne gatunki.

Tak samo jest z kornikami. Część osób z automatu zakłada, że korniki są szkodnikami więc nie ma na nie miejsca w lesie. Ta logika dobrze sprawdza się w wypadku plantacji, ale nie ekosystemów. Równie dobrze można powiedzieć, że na sawannie nie ma miejsca na lwy, bo są szkodnikami zebr. Pewnie - gdybym miał hodowlę zebr na mięso raczej nie chciałbym trzymać w zagrodzie mięsożerców ale koncepcja eliminacji lwów z naturalnej sawanny jest już na pierwszy rzut oka idiotyczna. Dlaczego inaczej ma być z kornikami?

Rola drapieżników/szkodników jest znacznie bardziej złożona niż proste negatywne/pozytywne. Trzymanie przez drapieżniki czy szkodniki danego gatunku w szachu umożliwia większą bioróżnorodność bo zwalnia nisze ekologiczne dla ich konkurencji. Leśnicy upraszczają w swoich argumentacjach te relacje przez co dochodzą do nieuprawnionych wniosków.

#nauka #przemysleniazdupy #przemyslenia #liganauki
Sierkovitz - Zamieszanie z Puszczą Białowieską sprowadza się do tego, że leśnicy widz...

źródło: comment_sGmR2ROUUzQYfhT6tdCuM1xcuvAT1ZXS.jpg

Pobierz
  • 67
@Sierkovitz: nie można zapominać również o roli przewrócony/martwych drzew w przyrodzie - dzięki nim możliwy jest obieg materii w przyrodzie (cykle węglowe, azotowe, siarkowe itd).
Fajna praca o tym link - ogólnodostępna publikacja po angielsku. Abstrakt:

Increasing natural disturbances in conifer forests worldwide complicate political decisions about appropriate land management. In particular, allowing insects to kill trees without intervention has intensified public debate over the dual roles of strictly protected areas
@Desmosedici: Proszę?
Post był na temat zależności w przyrodzie pomiędzy poszczególnymi gatunkami, o których nie zawsze ludzie wiedzą i nie zdają sobie z nich sprawy.
Podałam przykład takiej zależności, w której dzięcioł (powszechnie uważany za estetycznego, ładnego ptaka) zjada kornika (nikt nie lubi korników), a więc odnosi korzyść.
To był tylko żartobliwy wpis, a nie sądzę, aby był szkodliwy merytorycznie, ponieważ faktem jest, że dzięcioły zjadają larwy korników (chociaż chyba wszyscy
@Sierkovitz: lasy państwowe to mafia, która przez lata naciągnęła kasy ze sprzedaży drewna... nikt ich nie kontrolował, a jak po wprowadziło ustawe że część zysków ma trafiać na drogi lokalne to wielkie oburzenie, #!$%@?ą drogi po wioskach, tak jak u mnie w okolicy bo wyżynają całe hektary lasów i potem odjeżdżają i syf zostaje.. cieżko dostać sie na leśnika bo trzeba mieć rodzine albo znajomych w LP a jak już sie
@siodemkaxx: Fakt to dość specyficzna instytucja. Sam starałem się dostać na podleśniczego w 8 czy 9 nadleśnictwach i szanse są tak marne jak wygrana 6-ki w Totolotka. Najlepsze jest to jak chętnie przyjmują ludzi na staż, robiąc tą #!$%@?ą nadzieję na to ,że a nóż Tobie sie uda. Na koniec i tak jest to samo, "Przykro mi drogi panie, etatów brak." a co do zarobków trochę przesadziłeś, przynajmniej mi nic nie
@siodemkaxx: Konflikt interesów w lasach to zupełnie inna kwestia (ok, może nie zupełnie inna, bo są powiązane jednak).

Rząd, który likwidowałby konflikty interesów w administracji państwowej byłby czymś niesamowitym.. Głupi przykład z leśnictwa/łowiectwa - w Puszczy Boreckiej czy Knyszyńskiej gdzie odstrzał żubrów sprzedaje się (razem z trofeum) myśliwym za grubszą kaskę - odstrzeliwuje się 10-15% populacji rocznie. W Puszczy Białowieskiej gdzie odstrzału dokonuje wykwalifikowany strażnik leśny i nie ma trofeum -
@Sierkovitz chwila chwila to na pewno chodzi o korniki ? Korniki żywią się korą, nie chodzi przypadkiem o jakieś ksylofagi ? Zresztą nie wytną nawet 1/4 puszczy, serio tragedia się nie stanie, oraz jaki to zysk dla leśników ? Drewno uszkodzone przez ksylofagi lub grzyby na mniejsze właściwości mechaniczne niż drewno zdrowe => nadaje się głównie na opał więc jaki tu zysk ? Plix XD więcej mają z nadleśnictw, a i tak
@Sierkovitz: teraz tylko pytanie czy ilość i stopień rozwoju kornika który atakuje te drzewa wywodzi się z naturalnej kolei rzeczy czy jest go za dużo i jest za mocny przez naszą ingerencje ? Co zatem idzie - zeżre las ?