Wpis z mikrobloga

W sumie taka rozkmina z dupy, ale rozmyślałem nad problemami dzisiejszych gier rpg, jak to wiele ograniczeń wynika z samego voice actingu, to wymaga ogromnych funduszy więc wymusza ograniczenie innych aspektów gry jak i ogranicza możliwości rozwinięcia sytuacji bo studio może sobie pozwolić na zaledwie kilka odpowiedzi, dlatego mamy obecnie trend 4 opcji dialogowych, które prowadzą często do tych samych reakcji npc, wymaga też czasu więc teksty muszą być w ostatecznej formie już na dużo wcześniejszym etapie niż przy grach w których dominował tekst.
Więc tak sobie kminię, że w sumie firma która jako pierwsza zintegruje profesjonalny syntezator mowy z silnikiem gry odmieni branżę cRPGów, zwróci pisarzom ich pierwotne możliwości na kreację świata, zyskaliby więcej czasu na swoją pracę, mogliby tworzyć bardziej rozbudowane dialogi gdzie każda odpowiedź prowadzi do zupełnie innych gałęzi na drzewie rozmowy, wróciłby wybór i wolność dla graczy, powróciłby możliwości inne niż odmówienie lub zgodzenie się z npc, można by wprowadzić o wiele bardziej skomplikowane sytuacje i konfrontacje, zachowania z dużo szerszego spektrum niż tylko 'dobry' albo 'zły', gracze uzyskaliby możliwość bardziej naturalnych zachowań, mogliby wciąż zachować się jak typowy bohater albo antybohater ale mogliby też realnie grać swoją postacią człowieka kierującego się tylko i wyłącznie zyskiem, postaci która chcę namieszać, postaci która w sumie jest dobra ale zachowuje się jak dupek i wielu wielu innych

#gry #crpg #rpg #przemyslenia #przemysleniazdupy #tes #morrowind #fallout
  • 13
  • Odpowiedz
@4rchibald: po części tak się chyba stało z innym problemem - mimiką twarzy napotkanych npc. Twórcy Wiedźmina 3 chwalili się, że mają specjalny program do tego i dzięki niemu nie musieli na to poświęcać wiele czasu.

Oczywiście później prostowali, że wszystkie animacje były oczywiście ręcznie robione, ale coś jest na rzeczy ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Osobiście nie przeszkadza mi brak VA, a jeżeli ma być, to
  • Odpowiedz
@Lisaros: Wg mnie najlepsze jest coś pośredniego między pełnym VO i brakiem VO tak jak to było w Falloucie. Tam "talking heads" trudno było zapomnieć, nie było ich wiele, ale za to zatrudnili naprawdę dobrych aktorów, m.in. Tony Shalhoub (Monk, Galaxy Quest, Wings), R. D. Anderson (MacGyver, Stargate), Ron Perlman, itd. W grach Bethesdy też potrafią zatrudnić znanych aktorów, ale przeważnie wypadają kiepsko więc to wcale nie jest tak, że jak
  • Odpowiedz
@Lisaros: @Bethesda_sucks:

Właśnie wyobraziłem sobie Planescape Torment czytane przez męskie i żeńskie wersje Ivony... Brrrr...


No wtedy to RPGi wyglądałyby jak filmy ze słynnej serii "idziemy expić" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
No ale nie tak dawno słyszałem filmik z jakimś nowym syntezatorem i brzmiał dość dobrze, jednak technologia poszła do przodu, nie wiem jak z tonami, czy już potrafią jakoś nasycać emocjami zdania wypluwane przez syntezatory
  • Odpowiedz
@4rchibald: Po premierze Fallouta 4 właśnie to był moim zdaniem główny powód #!$%@? dialogów i opcji dialogowych, wyglądało to tak jakby włożyli cały hajs w to, żeby główny bohater mówił ( ͡° ͜ʖ ͡°) Oczywiście nie wspominam, że #!$%@? to współgra z modami na nowe questy. Mogliby zrobić tak jak w Morrowindzie i nikt by się nie obraził.
  • Odpowiedz
@4rchibald: jestem niemal pewny, że aktorzy użyczający głosu przy produkcjach Bethesdy pewnie nie mieli podanego nawet kontekstu wypowiedzi przy użyczaniu swojego głosu, a także wskazówek od reżysera, bo tego jest po prostu zbyt wiele do zrobienia - npctów w tych grach są setki.

Problem z syntezatorem może leżeć nie tylko w poprawności wypowiadanych kwestii, ale też oddawaniu emocji, czy dostosowaniu barwy głosu. Nie znam się co prawda na tym, ale takie
  • Odpowiedz
Wg mnie najlepsze jest coś pośredniego między pełnym VO i brakiem VO tak jak to było w Falloucie.


@Bethesda_sucks: Taka wybiórczość jest kapitalnym rozwiązaniem. Słyszysz głos i wiesz, że masz się skupić. W Banner Saga ugłosowiony jest głównie narrator, do tego ma kapitalny wokal - stary, "zgrzytliwy", bardzo mentorski, co niesamowicie buduje atmosferę. Oprócz tego główne postacie, ale tylko w naprawdę ważnych kwestiach. Bardzo mi się podoba ten zabieg.

@Lisaros:
  • Odpowiedz
Ma bardzo nienaturalny - teatralny wręcz.


@chciwykrasnolud: Jak Bloodlines ma nienaturalny to w reszcie gier z pełnym VO jest drewno. Jest dokładnie taki jak powinien być, czasem jest patetycznie, ale tylko w miejscach, w których pasuje. W sumie jedyna gra, która może konkurować z VtM:B pod tym względem to Witcher 3 (moim zdaniem angielski dubbing jest lepszy niż polski).
Bethesda_sucks - > Ma bardzo nienaturalny - teatralny wręcz.

@chciwykrasnolud: Jak...
  • Odpowiedz
@4rchibald: Niezbyt, bo gry cRPG dalej będą udawać film (a te izometryczne - książkę). Poza tym - na marketing wypluwa się znacznie, znacznie więcej kasy niż na nawet najbardziej burżujski voice acting.

Dopóki nie pojawi się ktoś z pomysłem i budżetem na zrobienie gry dopóty będą męczyć te same schematy.
  • Odpowiedz