Wpis z mikrobloga

Kurierzy to jest jakiś wyższy poziom #!$%@? umysłowego. Dell zamówił mi na dziś kuriera, bo wysyłam swojego lapka na gwarancję. Paczkę pieczołowicie spakowałem poprzedniego wieczora. Kurier miał się zjawić w godzinach 9-17, więc wziąłem paczkę do pracy, coby nie zrywać sie do domu w trakcie. 15:00 wybiła, kuriera nie było - no cóż, trudno, paczka z powrotem pod pachę i do domu. 15:20 sprzątam już kotom w kuwecie, a tu telefon od szefa, ze kurier dzwonił (bo po co dzwonić na numer podany w liście przewozowym! Tym bardziej, że firma zatrudnia ponad 100 pracowników). Biorę numer, dzwonię do gościa, telefon chyba miał na tyle między paczkami, bo z całej rozmowy zrozumiałem 1/3. I tu się zaczyna. Pytam, czy może do mnie podjechać, bo skończyłem juz pracę i zabrałem paczkę ze sobą, żeby potem nie łazić. Słyszę, że nie, bo to juz nie jego rejon. Mieszkam dokładnie 450m od biura! 450 #!$%@? metrów, toż to 3 adresy zdążyłby obsłużyć w tym czasie. Notabene gościu kompletnie nie zna topografii miasta, bo dwa najbardziej orientacyjne punkty koło mojego domu, które zna każdy, nic mu nie mówiły. Do firmy tez z jakiegoś powodu mu nie pasowało żebym podszedł i kazał mi dymać prawie kilometr w jakieś miejsce na jego trasie. Oczywiście okazało się, że u nas w firmie jeszcze nie był i równie dobrze mogłem podejść tam. Na koniec jeszcze wyskoczył do mnie na "Ty" jakbyśmy koleżkami byli. Najgorsze, że nie #!$%@? takiego z góry na dół, bo jeszcze komputer dotrze do serwisu rozpieprzony jak postanowi się wyżyć. #gorzkiezale #oswiadczenie #kurierzy #ups #lensmierdzacy #cham #jeleniagora #gownowpis
  • 2
@effzet: trzeba debilom mówić gdzie ich miejsce a nie zgadzać się na takie rzeczy, on #!$%@? jest w pracy i ma ja wykonywać a nie klient ma latać do kuriera. Zawsze lecą skargi na debili.