Wpis z mikrobloga

@gregmax: czytałem, że boczne się same regenerują a tylne nawet jak zerwane to nie przeszkadza. Ja z rezonansu mam wnioski że "uszkodzone całkowicie" a na usg niby jakaś niteczka jest widoczna. Nie wiem jeszcze gdzie z tym iść. Mam skierowanie do szpitala, ale w jednym mi powiedzieli że jak tam mnie zakwalifikują do rekonstrukcji to 2-3 lata czekania. Ma ktoś informację czy jeśli więzadło nie puściło całkowicie to może się zregenerować?
@rzuffiq: rob jak najszybciej rekonstrukcje, prywatnie jak mozesz. Ja jestem 2 lata po zerwaniu i te 2 lata byly do dupy kolano ciagle nie stabilne sportow zadnych szybkich uprawiac nie moglem, skrecilem kolano z 3 razy od tego czasu bo nie trzymalo wystarczajaco, nie polecam ogolnie. I teraz lekarz powiedzial ze moze byc gorzej z rekonstrukcja bo organizm przez te 2 lata poczynil juz jakies naprawcze kroki ale nie koniecznie dobre
@rzuffiq Nie daj się nabrać na rekonstrukcje w NFZ, idź do Rafała Wiecka prywatnie on Cię "postawi na nogi". Kumplowi w NFZ chcieli robić rekonstrukcje, poszedł do Wiecka i ten zalecił rehabilitację (u niego w gabinecie), minelo kilka lat i o kontuzji już zapomniał a żadnej rekonstrukcji nie miał robionej.
@rzuffiq: chłopaku nie wiem jak w rydygiera - znajomi znajomych robili w kopernika. nie stresuj - zaufaj. to i tak potrwa zanim wrócisz do sprawności, niestety (sam wiem po głupim złamaniu śródręcza jak #!$%@? gips czy jakakolwiek zmiana stanu zdrowia, kiedy się non stop coś ruszało grało)
@obieq: jeśli chodzi o sam zabieg to ok. Najpierw miałem internal bracing bo to było świeże zerwanie i się nadawało. Jednak w trakcie okazało się że nie dadzą rady tego przyszyć więc usunęli więzadło i przygotowali do kolejnej operacji. Po miesiącu miałem operację, wszystko było w porządku. Rehabilitacja jest bardzo ważna, ja się trochę opieprzałem, przez co zajęło to dłużej niż powinno. Ale jest ok. Operację robił de facto ordynator Kwiatkowski