Wpis z mikrobloga

Relacji dzień kolejny.
Opuściłam wczoraj relacje, bo naprawdę źle się poczułam na wieczór, lekarz po południu orzekł to "atakiem paniki" jak to się ładnie nazywa. Nie wnikam. Tak ogólnie wczorajszy wieczór pełen był rewelacji, ale pominę tę część. Przejdę do tego jak wyglada dzień tutaj. Rano pobudka, bo przecież nie po to dostajemy leki nasenne na wyrównanie snu, żeby spać w dzień i dziwić się, że nie możemy później spać. Godzina 8 śniadanie, wygląda trochę jak pochód zombie ( ͡° ͜ʖ ͡°) następnie mamy dwie opcje; jest obchód albo go nie ma, a odbywa się co drugi dzień. Jeśli jest obchód to sprzątamy ładnie szafki nocne, ścielimy łóżka i probujemy troszku kimać dalej. Gdy nadejcie obchód jakaś dziesiątka lekarzy wlewa się do sali i ordynator pyta "jak się pani czuje?", uważam to za totalny pic na wodę, bo wszyscy wiemy, że wcale go to nie obchodzi a jeśli coś się dzieje to będziemy mogli to zgłosić swojemu lekarzowi prowadzącemu. Na pytanie odpowiadam "całkiem nieźle, dziękuję" i obchód idzie dalej. Za to jeśli obchodu nie ma wcale to po prostu śpimy dalej ^^. Potem zaczynają krążyć lekarze, nasz przychodzi dopiero po obiedzie, czyli po 12. W międzyczasie możemy skoczyć na terapię zdjęciową i pokolorować obrazki bądź powyklejać coś z bibuły, mnie coraz lepiej idzie rysowanie xD jest jeszcze terapia grupowa ale na tym nie byłam, możemy mieć też zapisaną psychoterapię raz w tygodniu. Oprócz tego nie dzieje się nic. Siedzimy, rozwiązujemy krzyżówki, śmiejemy się, czytamy, nabijamy z biednych pracowników służby zdrowia lub palimy, ja strasznie zaczęłam tu palić mimo, że przed przyjściem tu nie paliłam wcale albo paliłam sporadycznie. Jednak jakaś rozrywka zawsze to jest.
Miejsce to uczy cierpliwości. Zmusza Cię do przebywania z osobami różnymi i o różnych przypadłościach. Jedna np. Zirytowana ciągłym pytaniem "stolec był?" przyniosła go pielęgniarkom xD. Ale dzięki temu wszystkiemu najważniejsze jest, że powoli oswajasz sam siebie, przyzwyczajasz się do swojej choroby. To właśnie w leczeniu jest najtrudniejsze. Niestety nie powiem wam o jakie uświadomienie chodzi, bo jeszcze tego nie wiem ( ͡° ͜ʖ ͡°) ale opowiadali mi.
Rozpisałam się, ale wracając. Dzień kończy się po haśle LEEEKII! Musimy połknąć przy pielegniarce ;) wybaczcie za mieszanie watków, ale mam z tym mały problem.
PS. Pisało do mnie dużo osób, wiele z nich po prostu życzyła mi zdrowia i okazywała wsparcie. Pojawiło się kilku dziwnych użytkowników, ktorzy nie wiem co chcieli. Mam nadzieję, że całkiem miło się mnie czyta ( ͡° ͜ʖ ͡°) bo mnie chyba miło się pisze.
#relacjamokrego #szpital #psychologia #psychiatria #coolstory #truestory #feels
  • 27