Wpis z mikrobloga

Zbudziłam się w wieku 35 lat, z człowiekiem z którym nie chcę być, na emigracji, na której jesteśmy od siebie totalnie zależni. Chcę mieć dzieci, ale nie z nim. Chcę żyć pełnią życia, bez grymasów, bez winy, bez wyrzucania sobie kto podjął decyzję o wyjeździe i dlaczego jesteśmy w dupie.
Chcę poznać kogoś nowego, ale nie znam języka na tyle, żeby po prostu wyjść do ludzi. Nie chcę ranić partnera, ale nie wyobrażam sobie siebie za 5 lat ciągle u jego boku. Wypaliliśmy się. Oboje rozpaczliwie się staramy fałszywie uśmiechać w nadziei, że na nowo rozpalimy w sobie to co było, że znów będziemy parą nie tylko formalnie. Nie pociągamy się już, ale jesteśmy na siebie skazani. Nie mogę go zostawić, bo nie poradzę sobie sama, zresztą on też, bo oboje spaliliśmy mosty za sobą w Polsce. Kupiliśmy sobie psa w nadziei, że coś się zmieni. Teraz pies jest tylko kłopotem bo w razie rozstania nikt nie może go wziąć - oboje pracujemy na zmiany po 24 godziny, nie mamy znajomych na tyle dobrych, żeby wciskać im psa na dni kiedy nie ma nas w domu.
A jeszcze dwa lata temu wszystko było wspaniałe, nowe życie, nowa praca, nowe perspektywy, wyrwanie się wreszcie z patologii.
Nie mogę narzekać, nie pije, nie bije. Zarobki są dobre, radzimy sobie spokojnie finansowo. Po prostu nie jest już moim towarzyszem. Jest sąsiadem, pomocą w domu, ale nie kimś, kto mógłby dzielić mój los na zawsze. Nie chcę go ranić i nie chcę ranić siebie.

#gorzkiezale #przegryw #przemyslenia #emigracja
  • 52
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@pampapararam: szybka diagnoza oboje z-----------e w gownorobocie ale tobie sie marzy programista 15k, dzieki ktoremu bedziesz mogla zajac sie domem i dzieckiem a nie n---------c 24h w robocie do usranej smierci. Cala ta historyjka jest po to zeby ukryc smutna prawde :)
  • Odpowiedz
@pampapararam: Juz mi niosa suknie z welonem....

Samo zycie, nie ty pierwsza, nie ostatnia. Nie za bardzo rozumiem, dlaczego nie mozesz wrocic do PL. Zawsze mozesz. Poznac kogos w UK? Tez mozna, znam mase singli w UK. Wystarczy zaczac wychodzic do ludzi. Ale na pewno zastanow sie, czy warto. Moze to tylko chwilowy kryzys ktory trzeba przeczekac? Nie bedzie zawsze kolorowo. Mowisz, ze 2 lata temu bylo kolorowo. Moze za
  • Odpowiedz
@pampapararam: moglbym pisac jakies uszczypliwosci ale po co.

Twoj glowny problem to wiazanie kwestii zyciowych-finansowych z uczuciowymi.
To sie nie wiaze z automatu, tylko w twojej glowie.

Sa ludzie ktorzy przyjma waszego psa bez pytania. Jednen
  • Odpowiedz
@pampapararam: @zolwixx: Polecam zrobić sobie dziecko, na pewno pomoże lepiej niż pies - psa można zawsze oddać, a tak to będziecie już na siebie skazani dożywotnio w pewnym stopniu, nawet jeśli się rozstaniecie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

  • Odpowiedz
@pampapararam: jak to nie zarzutka, to polecam iść na terapię, albo poprostu z opisu widać, że potrzebujesz być tzw księżniczką siedzącą w domu i wychowującą dzieci, a mąż najlepiej 15k by utrzymywał Ciebie ;)
  • Odpowiedz