Aktywne Wpisy
Trismus +987
Viado +363
Dla wszystkich co bezdusznie rzucają hasłem "trzeba się było ubezpieczyć"
- Wiecie ile kosztuje ubezpieczenie domu na terenach na tym terenie? O ile w ogóle jest możliwe
- Wiecie że tam przeważnie mieszkają bardzo biedni ludzie w starych poniemieckich domach?
- Wiecie że ubezpieczyciel nie wypłaci żadnej kasy jeśli ktoś nie ma papierów na przegląd instalacji elektrycznej, pieca, komianiarza, itp? A te papiery mogły zostać porwane przez wodę
- Wiecie że w starym domu doprowadzenie instalacji elektrycznej, kotłowni itp do obecnych norm i przejśca przeglądów to może być koszt nawet 100k? Kogo na to stać?
- Wiecie że ubezpieczyciel wykorzysta wszystko przeciwko wam? Zawalił się dom od powodzi - fundamenty nie były zgodne z aktualnymi normami budowlanymi - nie ma kasy. Znaleziono jakaś "samowolę" budowlaną typu okno poszerzone o 10 cm - nie ma kasy. Brak wentylacji w kotłowni - nie ma kasy.
- Wiecie ile kosztuje ubezpieczenie domu na terenach na tym terenie? O ile w ogóle jest możliwe
- Wiecie że tam przeważnie mieszkają bardzo biedni ludzie w starych poniemieckich domach?
- Wiecie że ubezpieczyciel nie wypłaci żadnej kasy jeśli ktoś nie ma papierów na przegląd instalacji elektrycznej, pieca, komianiarza, itp? A te papiery mogły zostać porwane przez wodę
- Wiecie że w starym domu doprowadzenie instalacji elektrycznej, kotłowni itp do obecnych norm i przejśca przeglądów to może być koszt nawet 100k? Kogo na to stać?
- Wiecie że ubezpieczyciel wykorzysta wszystko przeciwko wam? Zawalił się dom od powodzi - fundamenty nie były zgodne z aktualnymi normami budowlanymi - nie ma kasy. Znaleziono jakaś "samowolę" budowlaną typu okno poszerzone o 10 cm - nie ma kasy. Brak wentylacji w kotłowni - nie ma kasy.
Chcę poznać kogoś nowego, ale nie znam języka na tyle, żeby po prostu wyjść do ludzi. Nie chcę ranić partnera, ale nie wyobrażam sobie siebie za 5 lat ciągle u jego boku. Wypaliliśmy się. Oboje rozpaczliwie się staramy fałszywie uśmiechać w nadziei, że na nowo rozpalimy w sobie to co było, że znów będziemy parą nie tylko formalnie. Nie pociągamy się już, ale jesteśmy na siebie skazani. Nie mogę go zostawić, bo nie poradzę sobie sama, zresztą on też, bo oboje spaliliśmy mosty za sobą w Polsce. Kupiliśmy sobie psa w nadziei, że coś się zmieni. Teraz pies jest tylko kłopotem bo w razie rozstania nikt nie może go wziąć - oboje pracujemy na zmiany po 24 godziny, nie mamy znajomych na tyle dobrych, żeby wciskać im psa na dni kiedy nie ma nas w domu.
A jeszcze dwa lata temu wszystko było wspaniałe, nowe życie, nowa praca, nowe perspektywy, wyrwanie się wreszcie z patologii.
Nie mogę narzekać, nie pije, nie bije. Zarobki są dobre, radzimy sobie spokojnie finansowo. Po prostu nie jest już moim towarzyszem. Jest sąsiadem, pomocą w domu, ale nie kimś, kto mógłby dzielić mój los na zawsze. Nie chcę go ranić i nie chcę ranić siebie.
#gorzkiezale #przegryw #przemyslenia #emigracja
@pampapararam: To czemu jesteście zależni od siebie, czemu nie możecie się rozstać?
A Ty iść na kurs języka?
@pampapararam: J--------e, zawsze jak widzę taki tekst, to zastanawiam się, jak niskie wymagania od swojego życia trzeba mieć.
Komentarz usunięty przez moderatora
btw, dwa lata tam siedzisz i jezyka nie znasz?
Samo zycie, nie ty pierwsza, nie ostatnia. Nie za bardzo rozumiem, dlaczego nie mozesz wrocic do PL. Zawsze mozesz. Poznac kogos w UK? Tez mozna, znam mase singli w UK. Wystarczy zaczac wychodzic do ludzi. Ale na pewno zastanow sie, czy warto. Moze to tylko chwilowy kryzys ktory trzeba przeczekac? Nie bedzie zawsze kolorowo. Mowisz, ze 2 lata temu bylo kolorowo. Moze za
Twoj glowny problem to wiazanie kwestii zyciowych-finansowych z uczuciowymi.
To sie nie wiaze z automatu, tylko w twojej glowie.
Sa ludzie ktorzy przyjma waszego psa bez pytania. Jednen
Komentarz usunięty przez autora