Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Drogie Mirki i Mirabelki
Usiądźcie przy mnie w kółeczku, napijcie się kompotu, albowiem opowiem Wam o moim #przegryw ( ͡° ͜ʖ ͡°).

A zaczęło się tak, do niedawna byłem w cudowny związku, 3 lata here.
Wspólne wakacje, romantyczne kolacje, nudne wieczory przy pizzy piwie i Brigde Johnson. Ona - kobieta idealna. Potrafiła i lubiła gotować, nie było dla niej problemem coś mi ugotować jak byłem w Kato (pracuję tam, a ona mieszka w akademiku), więc często do niej wpadałem, pracowita, ambitna, inteligentna, rodzinna (marzyła o duuużej rodzinie), po prostu dobra kobieta (miała swoje odpały ale to chyba jak wszystkie #rozowepaski, więc mi to nie przeszkadzało).

Sielanka zaczęła się rozpadać jak nadszedł czas w którym mieliśmy wiele na głowie, ona licencjat, ja zmiana pracy + sesja + początki pracy licencjackiej, ogólnie ciągłe kłótnie, czepianie się. Mamy podobne charaktery które nie wyobrażają sobie ustąpić jako pierwsze, więc to była benzyna, iskierką był ten okres.
Doszło do tego że zrobiliśmy sobie przerwę, początkowo na dwa tygodnie, a docelowo, tego się dowiecie za chwilę ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ja w tym czasie zacząłem używać #tinder (za namową mojego wspaniałego kumpla), teraz z perspektywy czasu mogę powiedzieć że to chyba była taka ucieczka od rzeczywistości, bałem się zostać sam.

I tutaj zaczyna się historia, na tym tinderku poznałem cudowną kobietę, taka 10/10 (typ za którym 95% facetów się ogląda jak się ją minie xd), dogadywaliśmy się świetnie, najpierw wspólne pisanie, smsy a potem oczywiście rozmowy po 2h wieczorami. Koniec końców doszło do spotkania, jak ją zobaczyłem to zaniemówiłem. Żadna Karyna, taka dama z #nfz -myślę sobie "o ja p......., wygrałem życie".
Dziewczyna z Tindera (tak ją będę nazywał) paliła fajki, ale mówiła że dla mnie rzuci, że jej na mnie zależy i czuję się przy mnie swobodnie i dobrze, ciągle chciała żebym zrobił krok naprzód. Ale kuźwa, przecież ja jeszcze byłem w związku i nie mogłem.
Z jednej strony chciałem uciec w stronę zachodzącego słońca z nową przyjaciółką, a z drugie czułem miłość dla 3 letniego związku....

Pewnego dnia dziewczyna z #tinder proponowała mi żebym przyszedł do niej do domu, zamówilibyśmy jakąś pizzę, jej rodziców nie było (Mirki tak samo jak i ja wiecie jak by się to skończyło). Ale cholera, przecież nie mogłem tego zrobić będąc w związku, przynajmniej z szacunku dla obecnej dziewczyny.

Więc napisałem mojej Bogini z Tindera że życie mi się zawaliło, że muszę urwać kontakt, naprawić pewne sprawy a wtedy nie będę miał czasu dla niej, a nie che żeby zapamiętała mnie jako dupka.
No i rozpieprzyłem wspólną przyszłość z moją Boginią ze snów, co najlepsze, za kilka godzin napisała moja dziewczyna że chce się spotkać (czułem się jak Polska w 39, na dwa fronty).

No więc spotkaliśmy się w Parku Śląskim żeby (porozmawiać) i wiecie co, rzuciła mnie XD.
Bajka że niby się nie dogadujemy jak kiedyś, że nie ma już siły i chce odpocząć, no kopara mi nieźle opadła.

Ja zrezygnowałem z bajecznego seksu z laską 10/10, chodzącym ideałem i urwałem z nią kontakt tylko po to, żeby za kilka godzin zostać rzuconym. Najgorsze w tym wszystkim jest to że była dziewczyna nigdy się nie dowie o tym że byłem wierny nawet w obliczu takiej sytuacji.

Czyli podsumowanie sytuacji obecne:
-Nie ma bogini z Tindera
-Nie ma dziewczyny z 3 letniego związku
-Jest kompot
-Są mirki

Trochę ujowo, ale stabilnie.
Mam nadzieję że podobała się wam moja mała historia,
pozdrawiam :)

#anonimowemirkowyznania
#s--s
#zwiazki
#logikarozowychpaskow
#gorzkiezale

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 57
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

xD: Dożywotnia beka z mirków (i mirabelek co gorsza xDDD) teoretyków. Życie to nie film z Goslingiem i inną Odrej Hepbern.
Nie zrobiłeś niczego, co powinno się traktować jak zdradę cumplu i nie daj sobie tego wmówić, człowiek żyjący w społeczeństwie ma to do siebie, że spotyka także na swojej drodze innych ludzi. Że kanałem kontaktu był Tinder? I c--j, jakby zagadał w tramwaju albo w kolejce dziewczynę to mniej zdrada,
  • Odpowiedz
  • 2
@AnonimoweMirkoWyznania: z------ś, trzeba było zaruchać i mieć fajną laske ( ͡° ͜ʖ ͡°) mogłeś zrobić tak samo jak większość różowych, czyli nie puścić się jednej gałązki dopóki nie znajdzie się drugiej ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie ogarniam takich zwyczajów. Co to k---a jest przerwa w związku?

Albo się z kimś jest i się tę osobę kocha, albo nie i wtedy rób z kim chcesz i co chcesz. Jakby mi dziewczyna powiedziała, że potrzebuje przerwy, to bym już do takiego związku nie wrócił. Co to ma k---a być, potrzeba czasu, żeby przemyśleć czy ktoś łaskawie chce ze mną dalej być w związku? Nie chce się
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Bajka, że niby się nie dogadujecie jak kiedyś? Oczywiście, masz rację na pewno nie poczuła, że coś jest nie tak, w momencie kiedy spotykałeś się z inną.
Naprawdę lepiej dla niej, że cię rzuciła.
  • Odpowiedz
Najgorsze w tym wszystkim jest to że była dziewczyna nigdy się nie dowie o tym że byłem wierny nawet w obliczu takiej sytuacji.


@kwasnydeszcz: co za k---a kretyn, to się w głowie nie mieści. Popatrz, jaki dobry pan. Mógł zdradzić, a nie zdradził. Ten idiota pojęcia nie ma o miłości, dobrze, że go panna olała. Oby nigdy już nawet rybki welonki nie pokochał czy innego kota, bo widać, co dla
  • Odpowiedz
@rissah: No on nie zdradzil a jego luba pewnie tak stad te klotnie wczesniej i przerwa. Miał gosc jakąś moralnosc skoro nie zdradzil bo myslal ze odbuduje wieź w zwiazku. To ze chcial tamtą przeleciec nic nie znaczy skoro odmowil. Komentarze pod tym wpisem to chyba zbior ludzi ktorzy zwiazki widzieli w M jak Miłość
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: przynajmniej już wiesz co to znaczy "przerwa". To oznacza że daje sobie czas na znalezienie innego faceta, jakby nie znalazła to ma Ciebie, a że znalazła to... no właśnie. Teraz już wiesz że przerwa = rozstanie i tyle.
  • Odpowiedz
@lubielizacosy: chciał, ostatecznie nie zdradził. Ale problem polega na tym, że nie żal mu związku, ale tego, że nie ruchał jakiejś tinder-torpedy. No i widać, jak mu na tej cudownej ponoć dziewczynie zależało - małe problemy w związku i już szukanie okazji na tinderze. No tak to chyba prawdziwa miłość nie działa.
  • Odpowiedz
i jak widać zaruchała skoro z nim zerwała


@Yolocaust: no tak, bo każda różowa, kończąca związek, już ma na oku kolejnego bolca. Może po prostu miała dość i tyle.
  • Odpowiedz
@Rabbitzrondelkiem: A wiesz z jaką myslą cos instalowal? Fakt jest taki ze nie zdradził mimo ze mogl to liczyl ze jeszcze im wyjdzie. Niestety zdecydowala inaczej i faktycznie chlop stracil okazje na zwiazek. Skad wiesz ze ona nie skakala w tej przerwie na bolcach? Z gory wiesz po co on instalowal i z gory wiesz ze tamta niewinna xDD M jak milosc wiele imion zna
  • Odpowiedz