Aktywne Wpisy
![ChickenDriver2](https://wykop.pl/cdn/c0834752/c5ff462d7c19e3d7697db81537a8898693fe9f7f63d4da78637ce0cb5fc7010f,q60.png)
ChickenDriver2 +15
#pracbaza
Klęska urodzaju.
Wygrałem rekrutację w firmie A. Dostałem ofertę. Przyjąłem ale na wypowiedzeniu (3 m-ce), krótko po jej przyjęciu dostałem zaproszenie w firmie B do rozmowy w sprawie pracy w fajniejszym zakresie, w większej firmie, z lepszymi opiniami na GW i w ogóle. Poszedłem pogadać, bo co mi szkodzi. Rzuciłem jeszcze większy hajs niż przyjąłem w A i tyle. No i po około miesiącu od przyjęcia oferty A, firma B złożyła
Klęska urodzaju.
Wygrałem rekrutację w firmie A. Dostałem ofertę. Przyjąłem ale na wypowiedzeniu (3 m-ce), krótko po jej przyjęciu dostałem zaproszenie w firmie B do rozmowy w sprawie pracy w fajniejszym zakresie, w większej firmie, z lepszymi opiniami na GW i w ogóle. Poszedłem pogadać, bo co mi szkodzi. Rzuciłem jeszcze większy hajs niż przyjąłem w A i tyle. No i po około miesiącu od przyjęcia oferty A, firma B złożyła
![Fennrir](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Fennrir_cs8JlQF7mK,q60.jpg)
Fennrir +64
Niezła #patodeweloperka w #katowice przebijająca chyba nawet wrocławskie nadbudówki: trzykondygnacyjna nadbudowa stanowiąca połowę wysokości budynku. Kamienice są w ewidencji, ale konserwator najwyraźniej problemu nie widzi, co innego gdyby szaraczek chciał wymienić okna, wtedy już by była "ingerencja w wygląd zabytku". IMO powinien być bezwzględny zakaz nadbudowywania zabytkowych kamienic (z jedynymi dopuszczalnymi wyjątkami w celu odtworzenia oryginalnej wysokości czy wyrównania pierzei), bo to co się dzieje w ostatnich latach to jest kompletna patologia.
![Fennrir - Niezła #patodeweloperka w #katowice przebijająca chyba nawet wrocławskie na...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/8e174cd6a987f0b628aa583f1cc493f23409734cdbaceecbf8576798bb86b9f3,w150.jpg)
źródło: dworcowa
Pobierz
Cześć Mirki i Mirabelki, stoję właśnie przed wyborem jednej z najważniejszych decyzji w życiu i mam totalny mętlik w głowie.
Jeszcze do niedawna byłam pewna, że chcę iść na medycynę do Katowic (dostanę się na 100%) lub Krakowa (w zależności od progów), ale zanim podejmę decyzję chciałabym dowiedzieć się kilka rzeczy, które będą rzutować na najbliższe lata mojego życia.
1) Jak faktycznie wygląda sprawa z ilością nauki? Jestem osobą bardzo aktywną - tu bieganie, tu góry - i gdybym musiała to teraz wszystko rzucić, to coś mnie trafi. Zakładając dobrą organizację czasu i regularną naukę, da się na lekarskim wygospodarować czas na amatorskie treningi? W weekendy trzeba siedzieć w książkach czy można jechać w góry?
2) Jak Wy, studenci i młodzi lekarze, oceniacie swoją decyzję - żałujecie wyboru (i wybralibyście coś innego - co?) czy jesteście zadowoleni?
3) Jak faktycznie wygląda ścieżka kariery? 6 lat studiów, staż, specjalizacja? Ile to faktycznie trwa? Ile godzin rzeczywiście się pracuje? Nie chcę być gościem w domu.
4) Kiedy według Was jest luka, w której "najlepiej" starać się zakładać rodzinę? Bardzo nie chciałabym czekać z tym dłużej niż do 30-stki. Da się?
A może nie lekarski? Coś co również będzie się wiązać z biologią/ chemią, a da mi spore szanse w przyszłości na pewne zatrudnienie? (tylko Kraków, ew Katowice)
po tym co piszesz to możesz się mocno rozczarować
1) zależy jak szybko się uczysz, są osoby, które dają radę ogarnąć wszystko i mieć czas na życie
2) sporo osób z mojego otoczenia po zderzeniu z realiami żałuje wyobru (ogromna odpowiedzialność, kiepskie zarobki, często kiepskie warunki kształcenia)
3) 6 lat studiów, staż- 13 miesięcy, potem to już zależy od specjalizacji, najdłużej trwają te zabiegowe (czasem i 12 lat); "Polski lekarz pracuje przeciętnie w trzech miejscach – stwierdza prof. Romuald
1. Dużo. Potem człowiek wpada w rutynę. Po prostu nie widzi, że dużo rzeczy go omija. Na treningi jest czas, ja chodzę 3x w tygodniu na siłownię. Spotkać się ze znajomymi w weekend też. Cokolwiek poza tym? Nie licz na calutki wolny weekend.
2. Absolutnie nie żałuję.
3. 6 lat studiów, rok stażu i zaczynasz rezydenturę. Napisałem raz i wklejam. Generalnie w PL będziesz gościem w domu. Odsyłam do posta
Duzo, bardzo dużo. Tak duzo ze w ciagu pierwszych miesiecy chce sie plakac a i tak sie za wszystkim nie nadaza. Ale z czasem jest coraz lepiej, uczysz sie co mozna olac, na co zwrocic uwage, jak sie uczyc zeby sie faktycznie nauczyc i nie przeciazyc mniej istotnymi informacjami. Nie jest tak ze caly dzien od rana do nocy
Na każdej uczelni jest inaczej.
#!$%@? ostry ale jak dobrze ogarniesz to czas będzie na hobby ale nie nastawiaj sie na regularnosc przez okres wiekszy niz miesiąc. Wypadnie jakieś koło albo wiecej materiału do nauki i będziesz siedzieć.
Nie ma też tak, że ogarniesz temat tydzień przed sesją. Tutaj jak zrobisz sobie zaległości to jesteś udupiona z ogonem i będziesz caly czas gonić.
Trudność polega na tym, że masz dużo materiału
1. Nie mogę się wypowiadać za wszystkich, ale powiem szczerze, że jak widzę komentarze "nie ma na nic czasu", "niektórym udaje się mieć życie" itd, to się dziwię. Nauki jest dużo, mnóstwo pamięciówki, więc musisz być systematyczna, ale jestem daleka od mówienia, że nie mam na nic czasu. Wyniki mam niezłe, a mam czas na znajomych, treningi, obijanie
A co do przyszłej pracy - opinie są różne. Porozumienie Rezydentów bedzie przedstawiać obraz, że jest okropnie itd
Za to na zajeciach jak gadam z asystentami to tylko 50% narzeka.
Jedna z chirurgii mówiła, że bardzo spoko jest.
Tak więc wiesz.... bierz poprawkę na to co inni mówią.
U mnie na 3 roku to 3 miesiące mieliśmy bez zajęć za to na 4 jest #!$%@? dzień w dzień :F
A co do kierunku jako takiego, to każdy kto zaczął staż albo rezydenturę (około 7 osób z klasy), spamuje fejsa jakimiś narzekaniami na zarobki, na ogrom pracy, na brak życia towarzyskiego. Większość jest nadal utrzymywana przez rodziców. Za to koleżanki po stomatologii pracują,