Wpis z mikrobloga

Gdzieś pomiędzy Kołem a Krośniewicami, na stacji benzynowej przy drodze krajowej nr 92, po zatankowaniu kupiłem sobie kawę i postanowiłem wypalić do niej papierosa. Jak się okazało, nie miałem jednak ognia, na szczęście szybkie zlustrowanie okolic stacji ujawniło Janusza z wąsem w podkoszulku na ramiączka z bęcem na wierzchu który palił. Zapytany o ogień powiedział, że też jeździ, więc pewnie że użyczy. Podczas odpalania podzielił się ze mną opinią, że Ducati nieźle brzmi. Następnie dowiedziałem się, że sam ma XJR już mnóstwo lat, ale nie będzie zmieniał, bo on to spokojnie jeździ i co mu więcej potrzeba, poza tym jest mocno doinwestowane, co potwierdził pokazując mi na telefonie zdjęcie pługa pod silnikiem i dodatkowych owiewek. Jak już wyjął ten telefon, to też mi pokazał zdjęcie jednego syna myjącego przed zlotem RR oraz zdjęcie GSXR drugiego syna. Więc tym bardziej nie ma sensu zmieniać, bo hehe jak se chce #!$%@?ć, to weźmie hehe od synów. Wracając do Ducati to jednak Włosi umiom zrobić dobre machiny, co zostało potwierdzone zdjęciem Alfy którą miał jeszcze niedawno, ale była zrobiona na 300 koni i żona nie ogarnęła i #!$%@?ła, a szkoda bo ładnie szła (Alfa, nie żona). W tym momencie nastąpiła pauza i Janusz się odwrócił, myślałem że może koniec rozmowy, ale nie





No więc wracając do żony, to teraz kupił jej Golfa 5, takiego paździocha za 8 tys żeby szkoda nie było, chociaż cały w skórach i tylko trzeba zrobić polerkę po malowaniu boku (tu okazanie zdjęcia). Brakuje mu też alusów i stąd jego obecność tutaj, bo jest ustawiony na ich zakup zaraz z kolesiem za 450 zeta. Natomiast jak na wakacje czy coś, to mają duże Verso, ale to co to za jazda, jak karawanem, buja tylko (zdjęcia nie było).
Bóg jeden raczy wiedzieć jak dalej potoczyłaby się rozmowa, gdyby nie to, że przyszedł syn z narzeczoną (wiecie, ten od zdjęcia z mycia RR, którego to zdjęcia jak się okazało narzeczona nie widziała i bardzo ją to zdziwiło (że nie widziała, a nie że mył)) i oznajmił, że już jest koleś od alusów.
Pożegnałem się więc i poszedłem do swojego #motocykle

  • 7
a można usłyszeć niesamowite historie


@brick: niesamowitą historię usłyszałem godzinę wcześniej od pary starszych ludzi, którzy siedzieli na ławce w lesie w Muzeum dawnego obozu koncentracyjnego w Chełmie, mieszkali tam całe życie i byli tam w czasie wojny. Czy historia o alusach też była niesamowita? Nie mówię, że nie, chociaż przyznam, że jak mnie ktoś prosi o ogień to po prostu daję i ewentualnie czasem mówię "na zdrowie", ale ja to