Wpis z mikrobloga

Zaraz po maturze byłem na rozmowie kwalifikacyjnej do pomocy przy jednoosobowym biurze podróży. Z szefem tego biura znałem się wcześniej, bo robił wycieczki dla moich szkół i samą pracę zaproponował mi, kiedy spotkaliśmy się przypadkiem na ulicy. Umówiliśmy się, żeby obgadać szczegóły naszej współpracy w pizzerii. Pierwsze pytanie, czy mam dziewczynę, drugie jakie piwo najbardziej lubię. Nie, żebym nie chciał mu na nie odpowiedzieć, bo rozmawialiśmy zawsze jak koledzy, chociaż facet przed 50tką, ale wydawało mi się to wszystko trochę nie na miejscu. Później poinformował mnie, że będę musiał czasem wieczorem wpaść do biura gdzie byśmy dogrywali plan wycieczki, etc. No dla mnie spoko, ale zaraz dopytał 'jaki kolor piżamki wezmę do niego, bo może nam się przedłużyć omawianie wycieczki' ( ͡° ͜ʖ ͡°). No i do mnie dociera, że dziad przecież nie ma jeszcze żony i chyba właśnie chce się dobrać do mojej dziewiczej pupci... No to mu mówię, że jest Pan nie w porządku w stosunku do mnie i że nie życzę sobie takich tekstów, a on 'ha ha ha musiałem sprawdzić jak sobie radzisz że stresem' -_- nie podjąłem pracy u niego, później upewniłem się, że gość faktycznie jest ciepły :p
Minęło parę dobrych lat od tej akcji, a przypomniała mi się, bo w tygodniu byłem na rozmowie z moim potencjalnym szefem i jednym z jego pierwszych pytań było, czy jestem kawalerem :D przez tego pierwszego typa mam jakąś fobie :p
#praca #hr #lgbt #geje #pracbaza
  • 5