Wpis z mikrobloga

Siema,
Od kilku miesięcy remontuje mieszkanie. To dość długa historia (można by bloga prowadzić).
Bo to co się tutaj odstawia to piękny poradnik "Jak uniknąć błędów podczas remontu"
Gdybym za każdym razem jak słyszę "Panie Skubi, to się przytrafiło pierwszy raz w naszej firmie" dostawał 10zł to miałbym już z 300zł :)
Ale chciałem się podzielić jedną historią sprzed kilku dni.
Miejsce akcji: Sklep ze sprzętem AGD.
Bohaterowie: Ja i Pomocnik do składania zamówień (nazwijmy go P)

Jakiś czas temu miałem wybraną już listę sprzętów jakie chce kupić. Z racji, że chciałem pomóc również rodzicom wybrać nową zmywarkę pojechaliśmy razem, wybraliśmy i temat prawie zamknięty. Przy stoisku z Panią złożyłem zamówienie, okazało się że potrzebuje dowieźć jakieś dokumenty aby móc sprzęt kupić na raty. Wróciłem dnia następnego.

Niestety zapomniałem świstka z zamówieniem, no ale przecież mają moje zamówienie to nie będzie problemu (pierwszy błąd).
Podchodzę do stoiska aby pogadać w tej sprawie

Ja: Dzień dobry, chciałbym odnaleźć moje zamówienie, byłem wczoraj. Drukujemy jeszcze raz i już mnie nie ma.
P: Zamglonym wzrokiem spojrzał w moją stronę, pod dość długiej chwili nasz wzrok się spotkał. Po chwili napięcia pan P odpowiedział "słuuuuuucham"
Ja: Wczoraj składałem zamówienie, chciałbym je odnaleźć i wydrukować aby pójść do Pani od kredytów.
P: Po długiej chwili namysłu, maszyn ruszyła. Nazwisko ?
Ja: Skubi
P: Pan wpisał moje nazwisko i mówi, że nie ma
Ja: No jak? Niemożliwe. Niech może sprawdzi po datach z wczoraj. Godzina 20:00
P: Po długiej chwili klikania 10 razy w to samo pole oznajmia, ze mnie nie ma.

Pan walczył jeszcze dobrze 10-15min. Nie poddaje się.
Ja: Ok proszę Pana, to może będzie prościej i zrobimy to samo zamówienie, tutaj sprzęty. Lista i cyferki. Pan to wklepie i już mnie nie ma.
P: Ale jak?
Ja: Zostawiamy to wczorajsze, robimy nowe
P: Ale po co?
Ja: Bo nie możemy znaleźć, a czas leci i szkoda mi marnować Pana cenny czas.
P: Po chwili namysłu załapał ten pomysł

Po około 30 minutach byliśmy na 7 pozycji z 9.
Nagle katastrofa. Wyskoczyło okienko którego Pan nie widział chyba na oczy.
Na monitorze pojawiły się obecne pozycje w koszyku i cztery dodatkowe przyciski na dole ekranu.
"Zamknij zamówienie", "Kontynuuj zamówienie", "Zeruj koszyk" oraz magiczne "MG"
Ja: (przerażony pustką w jego wzroku) Czy możemy kontynuować zakupy? Co się dzieje?
P: Wszystkooooo jest okeeeej
Ja: Dobra, to proszę nacisnąć przycisk "Kontynuuj" i lecimy dalej z tematem.
P: Wszystko jest okeeeeej.
Nagle dostrzegam, że ruchem szachisty przesuwa kursor w kierunku nowo odkrytej pozycji MG
Ja: Proszę tego nie naciskaa...
Na ekranie pojawia się komunikat
"Koszyk został wyzerowany"
Ja: Co się stało?
P: Wszystko jest dobrze, zaraz zrobimy nowe zamówienie i dołożymy do tego.
Pan walczy dobre 5 min (mnie już powoli krew zalewa)
P: Idę po kolegę bo nie wiem co się dzieje.

Ja załamany. Po chwili przychodzi kolega, który może miał z 156 lat
Panowie walczą kolejne chwile, przyciski klikane po 10 razy, te same operacje robione w nadziei, ze za 20 razem będzie coś nowego.
Po kolejnych minutach oznajmiają mi, że nie wiedzą co się stało i możemy to zrobić od początku.
Podkreślam, że mija już prawie godzina.
Ja (rzadko, przeważnie staram się być wyrozumiały dla ludzi) wybuchnąłem. Jak na kreskówkach gdzie bohaterowi pęka żyłka w oku. Padło kilka nieprzyjemnych zwrotów. Wychodząc ze sklepu mocno #!$%@? rzuciłem coś na do widzenia chamskiego. Wszyscy oburzony wzrok na mnie.

Generalnie nie polecam zawierać, żadnych transakcji czy szukać pomocy u ludzi, którzy z racji wieku ewidentnie nie ogarniają swojej pracy.

Sam kiedyś uczyłem ludzie starszych obsługi kompa i wiem jak czasami są na nią oporni.
#gownowpis #truestory #heheszki
  • 3
@Stulejusz_Wielki: Tutaj nie chodzi o to, że im się nie chce. Oni chcieli ale nie potrafili. Nie powinni pracować na stanowiskach, których nie ogarniają. Jeżeli składanie zamówienia trwa kilka minut, a w ich przypadku godzinę to coś jest nie tak. Niech ich doszkolą albo tak jak mówisz powinni iść do innej pracy. Mniej wymagającej wiedzy.
@skubi82 mimo wszystko mogłeś zgłosić.
Ja się #!$%@?łem kiedy szedłem do euro rtv agd i tam za wszelką cenę chcieli mi sprzedać ubezpieczenie. Nawet proponował raty i przeliczył na dzienny koszt. Tam jednak są zmuszani do takich praktyk. Ale z kolei co z tego, że gość ma gadane jak nawet nie potrafi pilota od telewizora obsłużyć ani nie jest w stanie odpowiedzieć czy dany telewizor ma własny odbiornik wifi czy wymaga zewnętrznego