Aktywne Wpisy
FuckYouTony +167
Czy ktoś umie wytłumaczyć dlaczego #onet wysrywa codziennie po 2-3 artykuły w tym stylu na swoją główną stronę?
dddobranoc +55
Ktoś zbadał co za mafia stoi za tymi zbiórkami? Nie można wyjść ze sklepu nie będąc zaczepionym, ostatnio nawet pod castoramą stoją a szok przeżyłem, jak dziecko zbierające pieniądze wyciągnęlo TERMINAL bo ktoś nie miał gotówki.
Krakowski rynek zalany tym żebractwem - szczerze już wolałem te zaproszenia do burdeli - przynajmniej nie byli tak nachalni.
#polska #pieniadze #zrzutka #krakow #ukraina #afera
Krakowski rynek zalany tym żebractwem - szczerze już wolałem te zaproszenia do burdeli - przynajmniej nie byli tak nachalni.
#polska #pieniadze #zrzutka #krakow #ukraina #afera
Brak partnera przez tak długi okres czasu sprawia że naturalnie zaczynamy kwestionować swoją wartość jako ludzi co zazwyczaj prowadź, zresztą słusznie, do odkrycia że coś z nami jest bardzo nie tak że odstajemy od 97% społeczeństwa. Świadomość ta ma raczej destrukcyjny wpływ na nas bo zaczynamy albo maniakalnie próbować naprawić wszystkie swoje wady, albo odkrywać kolejne co prowadzi do zwiększenia poczucia bezsilności.
Oprócz samotności "romantycznej" nasilać się będzie każdy inny rodzaj samotności. Rodzice raczej już nie będą nam tak bliscy jak wcześniej, a znajomi, koledzy i przyjaciele będą się coraz bardziej od nas oddalać. Zaczną zakładać rodziny, pojawia się dzieci. Efekt ten będzie potęgował fakt że większość organizowanych imprez czy wyjazdów będzie raczej nakierowana na pary. A więc będziemy coraz bardziej spychani w samotnosc. Od razu powiem że pojawianie się jako trzecie, piąte, siódme ... koło u wozu szybko zacznie doskwierać i nam i im.
W sytuacjach kryzysowych będziemy pozostawieni sami sobie, nagłe choroby czy inne zdarzenia losowe pokazują że brak partnera rodzi dużo problemów praktycznych, gdzie ktoś się musi nami opiekować albo jakoś nam pomóc, rozwiązaniem doraźnym jest proszenie o pomoc rodziców albo znajomych.
Koszty życia będziemy mieli większe niż rówieśnicy w związkach. O ile rzeczywiście nie musimy nikogo więcej utrzymywać, tak aby żyć na podobnym poziomie co ludzie w parach musimy liczyć się z wyższymi kosztami per osoba. Koszt wynajmu, jedzenia mimo że sumarycznie niższy po przeliczeniu na osobę będzie zazwyczaj wyższy.
Duża liczba wydarzeń, koncertów czy różnej innej formy rozrywki jest nastawiona rączkę na ludzi w parach. Oczywiście można iść samemu na bal, do teatru, do kina, na wystawę sztuki, to jednak znaczna większość ludzi nie będzie sama, co nie wpływa dobrze na samopoczucie.
Będziemy celem licznych plotek i kontrowersji rodzinnych, gdzie każdy będzie się zastanawiał dlaczego z roku na rok, na każdej imprezie rodzinnej jesteśmy sami
Fakt swojej nieporadności i braku powodzenia będziemy musieli ukrywać przed nowo poznanymi znajomymi, współpracownikami i kolegami, w przeciwnym razie narażamy się na utratę szacunku do naszej osoby co negatywnie wpłynie na te relacje, zazwyczaj uniemożliwiając ich rozwój
Tyle przychodzi mi do głowy, na pewno można znaleźć więcej przykładów, ale chodziło mi tylko o zarysowanie sytuacji.
Dodatkowo skupiłem się tutaj na problemach praktycznych, zupełnie pomijając emocje, potrzebę bliskości i tym podobne, taki byl zamysł, aby pokazać właśnie te problemy.
Zapraszam do dyskusji i dzielenia się swoimi spostrzeżeniami.
Dodam tagi: #tfwnogf #przegryw
Myślenie>działanie. Pozdrawiam.
Myślę, że nie zawsze wychodzi to na gorsze, za to pewne jest iż będąc nawet w bardzo zdrowej relacji bardzo dużo w życiu się zmienia. Z dość bogatego doświadczenia związkowego wiem, że wszystko ma swoje dobre i gorsze strony, a okresy bycia "samemu" też całkiem dobrze wspominam :)
wyjdz do ludzi, znajdz pasje itd.
Komentarz usunięty przez autora
Na wyglad tez masz sporo wplywu - ubior, wlosy, dodatki
Musisz mieć kogoś, żeby stanowić "dowód społeczny". Jeżeli nie jesteś przynajmniej 8/10 (180 cm wzrostu i więcej, kwadratowa szczęka, pieniądze, bycie "dynamiczniakiem"), to dla kobiet mogłoby Cię równie dobrze nie być.