Aktywne Wpisy
saji +153
Nie mogę w tym kraju jeździć samochodem. Praktycznie wszyscy ignorują przepisy. Zaczyna się pewnie niewinnie: "50km/h"? Prosta droga, przecież można pocisnąć 70." I dzięki takiej furtce zaczyna się dalsze olewanie. Gdyby to była kwestia gapiostwa to jeszcze pół biedy, ale nie- to mentalność. Nawet jak kierowca kogoś zabije (no chyba, że jest bogaty i trafi na rodzinę z małym dzieckiem) to w komentarz pod artykułem zaczyna się obrona.
W ten weekend dalszy
W ten weekend dalszy
bylem_zielonko +303
Jak to było? "Nareszcie koniec 'upałów'"?
Deszcz 24h na dobę, 10 stopni i porywy wiatru do 80km/h XD
Mordo przecież wystarczy ubrać płaszcz przeciwdeszczowy mordo żeby wyjść na spacer (i kurtkę zimową i kalosze po kolana, żeby się nie utopić w błocie, ale to nie problem jak na głowę spadnie ci gałąź)
Deszcz 24h na dobę, 10 stopni i porywy wiatru do 80km/h XD
Mordo przecież wystarczy ubrać płaszcz przeciwdeszczowy mordo żeby wyjść na spacer (i kurtkę zimową i kalosze po kolana, żeby się nie utopić w błocie, ale to nie problem jak na głowę spadnie ci gałąź)
Kiedyś pracowałam na kasie w Carrefourze. W okresie świątecznym były promocje na mięso i to nawet dość fajne. Było tylko jedno zastrzeżenie: dla jednego klienta można sprzedać max 5 kg promocyjnego mięsa. Klient oczywiście mógł kupić to 5 kg, wejść ponownie "na sklep" i kupić drugie 5 kg. Czy to słuszne czy nie, nie mi oceniać. Z jednej strony często padał argument o tym, że reglamentacja towaru ma swoje czasy świetności dawno za sobą. Z drugiej strony to były prawdziwe bitwy. Bitwy o schab czy karczek. Bitwy pod Schabem. Janusze czatowały pod sklepem 30 minut przed otwarciem. Potem były pościgi, szarpaniny, strzelaniny. Dobra, strzelanin nie było ale kiedyś dwóch Januszy pobiło się bo jeden drugiem p----------ł wózek ze schabem. Często na okazję takiej wyprzedaży przychodziły 3 pokolenia. Janusz, Grażyna, ich dzieci i dziadkowie. Każdy z nich stał osobno w kolejce ze swoimi 5 kilogramami. Oczywiście panie na dziale mięsnym informowały, że można zakupić tylko wspomniane 5kg na jedną osobę ale kiedy klient zaczynał robić dymy to odpuszczały i zwalały problem na kasjerki. Nam za sprzedanie większej ilości groziło natychmiastowe zwolnienie. Mendażerka kas często sprawdzała na taśmach ochrony czy faktycznie nie sprzedałyśmy komuś więcej. Pamiętam jedną sytuację szczególnie dobrze. W kolejce ustawiła się babka. Normalny wygląd, zaawansowana ciąża. Schabu miała chyba z 15 kg. Mówię jej oczywiście, że tyle na raz nie mogę sprzedać i jeżeli chce może kupić 5kg i wejść ponownie po więcej. Kobieta wkurzona mówi, że ona o czymś takim nie słyszała. Pokazuję jej gazetkę i informację (oczywiście druczkiem tak drobnym, że uja widać). Ona myśli, myśli, pewnie nie chce jej się drugi raz wchodzić, stać w kolejce (a kolejki fest bo przed bożym narodzeniem). Stwierdziła, że skoro jest w ciąży to liczy się jako więcej niż jedna osoba. To bliźniaki więc liczy się jako trzy XD Oniemiałam szczerze mówiąc. Wezwałam menadżerkę. Ona oczywiście została nieugięta i kobieta kupiła tylko 1/3 tego co chciała.
Nie żałuję, że rzuciłam tą pracę w p---u ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#pracbaza #truestory #zalesie
No, ale gorsze g---o jest, gdy zatrudnienie ma miejsce przez jakieś sragencje niewolnictwa tymczasowego. Nie dość, że nie ma się praw do niczego, co jest luksusem dla etatowych pikaczu, to jest się na samym dole hierarchii. Już nawet "młody" na budowie ma więcej do powiedzenia...
@SPGM1903: Najgorsze jest to, ze nic nie mozemy zrobic. W normalnym wolnym kraju, jak komus nie podoba sie oraca u kogos, to zaklada swoja firme i juz a tak to jest tryliony przepisow oraz kontrolii + srusy, podatki dochodowe itd, do ktorych korpo nie musza sis stosowac.
Przesrane maja Ci co nie lubili matmy oraz programownia.
@Lesio1511:
@brzytew: Taaa. I wiesz jakby to wyglądało?