Wpis z mikrobloga

Nie wierzę w to jak bardzo niektórzy ludzie są bezczelni.
Wstęp: daję korepetycje z matematyki i przez jakiś czas chodziłam do dziewczyny (nazwijmy ją A. ) z pierwszej technikum - miałam przyjść nauczyć ją trygonometrii, po czym później okazało się, że ona nawet nie potrafi sprowadzać ułamków do wspólnego mianownika... No to cierpliwie uczyłam ją wszystkiego na kilku lekcjach, niby zaczęła kumać i było git. Zrobiła przy mnie parę zadań, mówiła że rozumie... Jej babcia miała się do mnie odezwać na początku tygodnia. Jest już piątek, nie odezwała się, no to poumawiałam się z innymi osobami.

Przed chwilą zadzwoniła, że A. nie zaliczyła czegośtam jeszcze innego tematu i czy JUŻ TERAZ ZARAZ PRZYJDĘ. Ja takie no ee niezbyt, dzisiaj wyjeżdżam na weekend a w przyszłym tygodniu już mam dni poumawiane do środy więc jedynie w czwartek.
Teraz najlepsze xD cisza po drugiej stronie i...
NO TO NIECH PANI COŚ WYKOMBINUJE. XD

Ja takie - co. Ja? XD To pani niech kombinuje, miała się pani odezwać wcześniej, nie odezwała się pani to mam inne plany. Też mam życie.
NO ALE A. NIE ZALICZYŁA I ZALICZA CHYBA W ŚRODĘ. TO CO JA MAM ZROBIĆ. NIECH PANI NA GODZINE PRZYJDZIE TERAZ.
To tłumaczę jeszcze raz, że nie dam rady i bardzo mi przykro. Powiedziała że się zastanowi i do widzenia. xD
Swoją drogą jak uczyłam A., to ta jej babcia co chwilę właziła do pokoju i krzyczała na nią: "A. BO TY NIE ROZUMIESZ. TY NIE UMIESZ." i wtedy A. na nią z mordą "WYJDŹ STOND BABCIA" i tak się darły na siebie, więc super warunki do nauki generalnie.
Ehh. ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#gorzkiezale #bekazpodludzi
  • 25
@Sanski: Proszę, znajdź dla niej czas. Mnie stary napierdał, wyzywał i gnębił "ucząc" matematyki. Do dzisiaj to się za mną ciągnie. Wtedy tego nie rozumiałem jaka matematyka jest wspaniała, jak opisuje rzeczywistość. On sam nie potrafił mi tego wyjaśnić.
Pozwól jej znaleźć motywację w życiu. Skoro dziewczyną zajmuje się babcia to coś musi być na rzeczy. Rozumiem, że masz jakiś cel. Chcesz ją nauczyć odpowiedzialności nie przyjmując ją na korepetycje, ale
@miesozercy_pod_noz nie wiem czy ty tak na serio czy nie, ale odpowiem na serio:
Ja sobie nie mam nic do zarzucenia, dziewczyna zrobiła przy mnie zadania dobrze i mówiła ze rozumie, więc nie mam pojęcia czemu nie zaliczyła. A nie znalazłam czasu, bo zadzwoniła przed 15, gdzie ja za godzinę musiałam być gotowa na wyjazd więc...:P a w tygodniu mam zajęcia do późna od poniedziałku do środy (i w poniedziałek jeszcze sekcja)