Wpis z mikrobloga

Tak sobie myślę, to określenie użytkownika mikrobloga, mirek, to mi nigdy się nie podobało. Etymologiem wykopu nie jestem, ale wydaje się że mieliśmy ewolucję określeń w taki oto sposób: mikroblog->mikro->mirko i odpowiednio (jeżeli ktoś wog'le pierwszego określenia używał) mikrobloger>mirek. Dlaczego nie lubię tego określenia? Osobiście mi nie podchodzi i są także obiektywne powody no bo ja np. nie jestem Mirek, kolega obok i poniżej zapewne też nie są, tak z prawdopodobieństwa zakładam, a tak przydałoby się czasem użytkowników mikrobloga nazywać niekiedy jako właśnie członków tej społeczności. Dlatego wychodzę rozwiązać swój mały problem i ukuwam określenie "mikrob".

Mikrob - użytkownik mikrobloga na portalu wykop.pl

Zalety:
1. Nie jest długie tak jak mikrobloger
2. Słowo zawiera część wyrazu mikroblog -> natychmiastowe skojarzenie z tą częścią portalu https://wykop.pl
3. Słowo nie jest imieniem, Michał i Darek bez obaw mogą się nazwać mikrobem bez posądzeń o podszywanie się pod Mirka.
4. Jest neologizmem.

Wady:
1. Brzmi głupio xDDDDDD
2. Słowo mikrob jest wyrazem występującym w języku polskim co może prowadzić do nieporozumień.
3. Wydaje się że słowo mikrob ma negatywne konotacje.
4. Jest neologizmem.

Zaczynam tego swojego określenia używać od dziś, także mam nadzieję że to słowo wpasuje się w krajobraz mikrobloga, a przede wszystkim poprawi moje samopoczucie.

#oswiadczenie #mikrob #toja #jodo3vodajwalpg0wghdjqq
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@grohol W sumie racja, aaaaa, wstydd. Chociaż mogę powiedzieć że wymyślając mikroba nie myślałem o istniejącym już w języku polskim mikrobie. To tak jak z wynalezieniem radia, bodaj Tesla i Popow niezależnie od siebie.
  • Odpowiedz