Wpis z mikrobloga

Mirki, mam irytujący problem z psem sąsiada.
Mieszkam na wsi, nikt prawie ogrodzenia nie ma i każdy ma jakiegoś pupila, ale pies jednego z sąsiadów jest wyjątkowo #!$%@?ący. Potrafi przyjść do nas przed dom i szczeka naokrągło i jest wyjątkowo agresywny - raz mnie prawie #!$%@?ł jak się zaczaił w krzakach, a ja akurat parkowałem domem i wysiadałem. I ogólnie szuka zaczepki jak siedzę sobie przed domem. W dodatku szczy i sra u nas na ogródku i przyłazi jak go zwykle wypuszczają po 22 i szczeka pod samymi drzwiami.
Nie jest to jakiś wielki pies, zwykły kundel wielkości kota, jak mogę to go gonię, ale #!$%@? ucieka, a za chwilę wraca i dalej drze jape i udaje króla dzielni.

Oczywiście prośby sąsiadów żeby pilnowali bardziej gnoja na nic się zdały, bo przecież 'dżeki' to miły i kochany piesek, "panie on nie ugryzie, co panu przeszkadza jak se polata piesek".
A mnie krew zalewa jak słyszę #!$%@? 'chałkanie' pod domem i jak znowu wdeptuję w psie gówno u siebie na trawniku.

Macie pomysł jak załatwić kundla? Tak żeby omijał mój dom szerokim łukiem? ( ͡° ʖ̯ ͡°)
#gownowpis #kiciochpyta #psy ##!$%@?
  • 3