Wpis z mikrobloga

Taka historia odnośnie handlarzy samochodów. Próbowałem sprzedać auto bezpośrednio przez internet, ale jako że dostałem cynk od biura pracy, że mają dla mnie robotę w Holandii od ręki, zebrałem się i pojechałem. Nie chciałem mamie zawracać z tym głowy, więc tylko poprosiłem, żeby zawiozła mój samochód do komisu i zobaczyła co się da zrobić. Wzięli od razu.

Tydzień, dwa, trzy, nic. Minął ponad miesiąc, w końcu mama zadzwoniła zapytać jak się sprawy mają. Powiedzieli, że jeszcze nie było żadnych ofert. Dzień czy tam parę dni pózniej dzwonią - jest oferta - 2500zł. Powiedziałem mamie, że za mało, żeby nie sprzedawali. Dzwonią tydzień pózniej - 3000zł. Powiedziałem, że dalej za mało - miałem być w Holandii jeszcze tylko miesiąc, więc stwierdziłem, że wrócę i sam sprzedam, bo to była przesadnie niska cena. No ale tydzień pózniej zadzwonili z kolejną ofertą, chyba 4000 zł. Jako, że nie miałbym po powrocie dużo czasu na zajęcie się sprzedażą, bo szykowałem się na wyjazd na stałe za ocean, stwierdziłem - dobra, #!$%@?ę. Cena niska, ale niech będzie. Mama poszła na miejsce, popodpisywała wszystkie papierki, wzięła kasę i spoko.

Dopiero po moim powrocie, kiedy przejrzeliśmy dokumenty (nie pamiętam dokładnie jak to było, czy przez pomyłkę załączyli jakiś dokument, czy jak do tego doszliśmy), okazało się, że samochód sprzedano za 5000zł parę dni PRZED tym kiedy zadzwonili z pierwszą "ofertą" 2500zł. Oczywiście z pieniędzy które nam przekazali i tak odliczyli sobie jeszcze swój procent, ale chcieli dziabnąć jak najwięcej.

Jestem ciekawy co by się stało, jeśli poczekali by jeszcze tydzień i poszedłbym do komisu odebrać samochód, bo taki miałem plan jako, że "nie mogli" go sprzedać w rozsądnej cenie przez ponad dwa czy trzy miesiące. Byłem tam pózniej porozmawiać o całej sytuacji, ale się wypierali, że nie wiedzą o co mi chodzi i że to jakaś pomyłka - generalnie, że dostałem kasę i mam #!$%@?ć. Stwierdziłem, że nie będę wojował, bo wiadomo, mieli znajomości w mieście itepe itede. Poza tym umowa była podpisana, więc i tak po ptokach.

Morał taki, żeby zawsze przejrzeć dokładnie co się podpisuje ʕʔ

#motoryzacja #samochody #coolstory #truestory #januszebiznesu
  • 6
@borsuczki_robio_sztuczki: Dlatego nienawidzę komisów. W prawie każdym kombinatorzy, ciągłe próbują kogoś naciąć albo oszukać. A jak się zapytasz o jakąś wadę albo niedogodność to zawsze ta sama śpiewa, że nie ma czasu albo się nie zna, a z resztą to ludzie biorą i nie zawracaj mi Pan dupy tylko kupuj albo spadaj
@Jerry664: No już pomijam fakt, że ten samochód też kupiłem w komisie, a stukanie, które miało być "klapą od koła zapasowego w bagażniku" okazało się #!$%@? amortyzatorem do wymiany za chyba 300zł, a bak przeciekał po nalaniu ponad 60-70% paliwa ʕʔ