Wpis z mikrobloga

Aktualizacja odnośnie mojego wpisu odnośnie #magdalenazuk bo robi się jeszcze ciekawiej.

W szpitalu w Marsa Alam zachowuje się agresywnie więc kładą ją do łóżka i przywiązują do niego ręcznikami. Jak sądzę papierowymi bo finalnie dziewczynie udaje się uwolnić. Egipcjanie, Brawo Wy.
Żeby było śmieszniej dziewczyna traci przytomność i podają jej glukozę w szpitalu. Mimo, że nie wykonano badań krwi (???) zaczyna się ją leczyć w kierunku hipoglikemii czyli spadku cukru we krwi. Podejrzewam, że na szybko zmierzono jej poziom cukru glukometrem i....koniec? Żadnej analizy krwi, moczu? Nic?
Objawy rzeczywiście mogły pokrywać się z hipoglikemią: splątanie, niepokój, zawroty głowy, problemy z mową. Z jednym wyjątkiem - zajebiste osłabienie i senność. Jakim więc cudem 50 kilogramowa dziewczyna z objawami glikemii może być agresywna, uwolnić się z więzów, poradzić sobie z dwoma pielęgniarzami?
No dobra, powiedzmy że zmieniła się w Hulka i tak się stało. Skoczyła na główkę z ok.
I tu jesteśmy świadkami kolejnego kuriozum. Dziewczynę z połamaną noga w 3 miejscach, przebitym płucem, rozległymi obrażeniami głowy pakuje się w karetkę (przy optymistycznej wersji) i wiezie 300 km do szpitala w Hurgadzie. Nie #!$%@? 10 kilometrów, nie 50 kilometrów, tylko 300 kilometrów. Czyli 3 godziny podróży w stanie krytycznym.
I dalszy ciąg kuriozalnej sytuacji. W Hurgadzie również nie mają jej badania krwi. Czyli te 300 km była przewożona bez zabezpieczenia w krew? Przy wielonarządowych urazach, prawdopodobnych krwotokach wewnętrznych. No bo gdyby była krew musiałoby być również badanie krwi pod kątem grupy by można było zabezpieczyć jej transport .... na odległość 300 kilometrów.
Nie wiem jak wygląda szpital w Marsa Alam natomiast nie wierzę, że w turystycznym mieście nastawionym na nurkowanie nie ma czegoś takiego jak oddział ratunkowy.

Powiem Wam szczerze, pal licho z tymi zboczonymi arabami.... ale jeżeli tak wygląda oficjalna wersja opieki i ratowania życia turysty w Egipcie to ja się bardzo cieszę, że byłem tam dwa razy zobaczyłem co miałem zobaczyć i więcej się nie wybiorę.

Działanie polskiego konsulatu, biura podróży/ubezpieczyciela to temat na inny wątek ale na dzień dzisiejszy można powiedzieć że koncertowo i synchronicznie dali dupy. #magdazuk #egipt #rutkowski #medycyna
  • 24
@DawajMario:

Dziewczynę z połamaną noga w 3 miejscach, przebitym płucem, rozległymi obrażeniami głowy pakuje się w karetkę (przy optymistycznej wersji) i wiezie 300 km do szpitala w Hurgadzie. Nie #!$%@? 10 kilometrów, nie 50 kilometrów, tylko 300 kilometrów. Czyli 3 godziny podróży w stanie krytycznym.


To ona "skoczyła" z okna w Mars Alam i po tym ją przewieźli do Hurghady?! Cały czas myślałem, że skoczyła w Hurghadzie ( ͡° ʖ
Dokładnie tak samo myślałem i pisałem poprzedni post na mirko właśnie pod kątem tego scenariusza - że, skok był w Hurgadzie. A tu sie okazuje że oni ją pozbierali z chodnika....... i zawieźli do Hurgady.
Żeby było śmieszniej dziewczyna traci przytomność i podają jej glukozę w szpitalu. Mimo, że nie wykonano badań krwi (???) zaczyna się ją leczyć w kierunku hipoglikemii czyli spadku cukru we krwi. Podejrzewam, że na szybko zmierzono jej poziom cukru glukometrem i....koniec?


@DawajMario: To chyba normalne, w polskich szpitalach też dostawałam kroplówki z glukozą, a nikt poziomu cukru we krwi mi nie badał, dopiero po podaniu glukozy mi zmierzyli, genialne ( ͡
@lucjanns: Jak dla mnie wiezienie kogokolwiek w takim stanie, bez stabilizacji, bez dokładnej diagnostyki urazów przez pustynię to działanie na szkodę poszkodowanego. Jedynym wyjątkiem w takiej sytuacji jest transport w takim stanie chorego z ciężko dostępnego miejsca wypadku do szpitala. Nie ze szpitala do szpitala.

Do szpitala w Marsa Alam trafiła w piątek 28 kwietnia. W niedzielę 30 kwietnia umiera w szpitalu w Hurgadzie
2 maja w mediach pojawia się wiadomość,
@DawajMario:
@lucjanns: z własnego doświadczenia zawodowego: objawy w hipoglikemii bywają różne. Od splątania i zaburzenia zdolności poznawczych po senność, stan nieprzytomności lub w drugą stronę agresji i naprawdę zajebistej siły.
Teraz tak. Nie trzeba robić badań laboratoryjnych aby potwierdzić hipoglikemię. Nakłuwasz palec i mierzysz poziom cukru - czas 5 sekund. Dalej zakładasz wenflon i dożylnie ładujesz 20% glukozę aż do ustąpienia objawów. I teraz najlepsze bo po podaniu glukozy efekt
@fakjubicz86 Dzięki za odpowiedź w kwestii medycznych. Takich nam trzeba. Czyli jeżeli pacjentka jest agresywna, splątana, a finalnie traci przytomność, glukometr wskazuje niski poziom cukru, kładzie się pancjentkę i robi wlewkę z glukozą to czy można wykluczyć iż nagły zryw w środku nocy i nieracjonalny skok z okna nie jest związany z ew. hipoglikemią ponieważ cukier został wyrównany?
@DawajMario: nie można.

Glukoza podawana dozylnie w bolusie (czyli szybkim wstrzyknięciu) podnosi bardzo szybko poziom glikemii ale... jest też szybko przez organizm metabolizowana.

Dlatego u pacjentów u których występuje hipoglikemia Najpierw leci glukoza na szybko a potem jak już pacjent wraca do siebie dostaje posiłek aby utrzymać poziom cukru bo może wystąpić kolejny spadek. Ewentualnie można założyć wlew z glukozy żeby sobie kapało to wtedy nie spadnie glikemia

Inna sprawa że