Wpis z mikrobloga

Polskie telewizje sportowe to jest, #!$%@?, ponury żart. Nie tylko takie błędy techniczne jak brak synchronizacji dźwięku z obrazem, ale też nacisk na głos komentatorów. Obejrzyjcie sobie mecz na kanale zagranicznym, byle jakim. Angielskim, włoskim, francuskim, hiszpańskim - wszędzie na pierwszy plan dają dźwięki ze stadionu. W Polsce? Komentatorzy. Którzy nigdy się, #!$%@?, nie zamykają. Jeszcze żeby coś mądrego mieli do powiedzenia, ale nie, taki Żewłakow ci powie, że Ronaldo właśnie podał lewą nogą do Pepe, który jest łysy i jest jego kolegą zespołu, grającym w tym samym meczu na murawie, która jest zielona, otóż to, Darku. Albo jakaś powtórka bramki a on "Messi przyjął piłkę i uderzył lewą nogą po ziemi w róg bramki".
#!$%@?, przecież widzę, co zrobił!
Eurosport wyjątkiem, te wszystkie Eleveny, nSporty, Canal+ - to jest śmiech. Ja nie chcę słuchać narcyzów przy mikrofonie, którzy pieprzą banialuki przez 90 minut. Ja chce posłuchać radości kibiców po golu.

Nie mówiąc już o cyganionym HD. Na streamach lecą takie jakości, że polskie telewizje takie będą mieć za jakieś 10 lat.

#mecz #oswiadczenie #niepopularnaopinia #zalesie
  • 30