16. PZU Cracovia Maraton. Debiut. 3:07:34. Połówka na równe 1:30. Po 32km taka ściana, ze zastanawiałem sie czy nie obejść jej bokiem. Dawno sie nie modliłem, ale tutaj tego potrzebowałem, żeby przetrwać. Po biegu mega skurcze w nogach. Masażystki po 17 lat nie bardzo wiedziały jak sie z facetem obchodzi. Organizacja biegu rewelacyjna. Co 2,5km wodopoje, izotoniki, czekolady, banany, żele energetyczne na niektórych punktach, nawet żelki pod Wawelem były. Polecam ten styl życia.
@CyganskiKsiaze nastepnym razem polecam nagative split, bo po prostu zajechaleś sie na pierwszej połówcę. Czas jak na debiut bardzo przyzwoity. Tak trzymać:)
@MirkobIog: po cichu liczyłem ze jednak uda mi sie złamać 3h w debiucie i dlatego 1 połówka była na 1:30. Druga miała być odrobine szybsza, No ale nie poszło tak jak chciałem. Miał być negative split, a wyszedł negatywny negative split. Tu miedzyczasy:
@matrixkubas: byłem bo miałem okropne skurcze. I były faktycznie 17-tki, ale nie bardzo miały pojęcie o masażu. @MirkobIog: dokładnie. Wybiegania miałem do 30km i do tego dystansu wszystko szło super. Ostatnie 12km to istna mordęga. Na mecie kilka minut dochodziłem do siebie, bo czułem sie jak po mocnym alko.
@CyganskiKsiaze no ja po moim ostatnim maratonie to jak po flaszce, euforia jak na dobrej bombie. Jak zgubie z 10kg to może sobie na jesien pobiegne jakiś maraton. Aktualnie moje sadło nie pozwala mi sie rozpędzić szybciej niz 4:30/km xxD
@buszmen007: w Liszkach 9 kwietnia miałem 1:27:30. Na zawodach na połówkę byłem 3 razy. Treningowo zrobiłem pewnie z 30 razy. Biegam tak intensywniej od 2013, takze podstawę miałem dobrą.
@CyganskiKsiaze: Graty! :) Też biegłem, ale czasem "chwalić" się nie będę. Biegam intensywniej października tamtego roku, więc podstawa gorsza niż u Ciebie, ale założenie jak na debiut spełniłem.
Ten aktor i postać Ghula wg mnie nosił cały serial na barkach. Całość jest bardzo dobra ale jak pojawia się Goggins na ekranie, to zaczyna być jeszcze lepiej. #fallout #seriale
16. PZU Cracovia Maraton. Debiut. 3:07:34. Połówka na równe 1:30. Po 32km taka ściana, ze zastanawiałem sie czy nie obejść jej bokiem. Dawno sie nie modliłem, ale tutaj tego potrzebowałem, żeby przetrwać. Po biegu mega skurcze w nogach. Masażystki po 17 lat nie bardzo wiedziały jak sie z facetem obchodzi. Organizacja biegu rewelacyjna. Co 2,5km wodopoje, izotoniki, czekolady, banany, żele energetyczne na niektórych punktach, nawet żelki pod Wawelem były. Polecam ten styl życia.
#cracoviamaraton
#sztafeta #biegajzwykopem #bieganie
źródło: comment_COhUt4DWHtM7vCNIDIbtkWQf9gCvrLJ7.jpg
Pobierz@MirkobIog: po cichu liczyłem ze jednak uda mi sie złamać 3h w debiucie i dlatego 1 połówka była na 1:30. Druga miała być odrobine szybsza, No ale nie poszło tak jak chciałem. Miał być negative split, a wyszedł negatywny negative split. Tu miedzyczasy:
źródło: comment_pImIkui4yc1vOa8N13wuP2q0SpzAGjs5.jpg
Pobierzźródło: comment_wkPdUT0KwJYTeTL9mjhtGAl2ouy44vNr.jpg
Pobierzźródło: comment_SIBmtTnuKEtjxInXdyu7q0CSovbK7cCH.jpg
Pobierz@MirkobIog: dokładnie. Wybiegania miałem do 30km i do tego dystansu wszystko szło super. Ostatnie 12km to istna mordęga. Na mecie kilka minut dochodziłem do siebie, bo czułem sie jak po mocnym alko.
No cóż, mówią, że te ostatnie 12 km to właśnie esencja maratonu ;)