Wpis z mikrobloga

Napisałem taki komentarz pod tym wpisem. Wkomponowałem w niego paste o soli do zmywarki, ciekaw jestem czy pozytywnie go rozpatrzą i opublikują xD

Swego czasu, gdy się dowiedziałam o różycy, postanowiłam zmienić sposób prania ubrań moich dzieci. Postanowiłam prać je w zmywarce, z wykorzystaniem programu w którym woda osiąga 90 stopni celsjusza. Niestety wiąże się z tym bardzo przykra historia, mimo moich dobrych intencji miałam przez to niemałe problemy.

W tamtym czasie dopiero co wyprowadziłam się od rodziców do mieszkania w którym właściciel wstawił zmywarkę. Kupiłam od razu kostki do zmywarki z zamysłem o myciu ubranek moich pociech. (naczynia myłam w zlewie, ponieważ nie było ich wiele do mycia i nie opłacało się tego robić w zmywarce). Niestety na ubrankach ciągle pozostawały zacieki, dowiedziałam się wtedy od mojej koleżanki że potrzebna jest jeszcze sól do zmywarki. W sklepie niestety były tylko duże opakowania za 200 zł. Nie potrzebowałam aż tyle, więc podjechałam do rodziców i odsypałam sobie troszkę do małego woreczka strunowego (rodzice również posiadają zmywarkę). Wracałam właśnie do domu i paliłam papierosa (oczywiście wózek z maleńką Amelką był zwrócony przeciwnie do wiatru, żeby na nią nie leciał dym). Wtem podjechał radiowóz, od razu zaczęli się mnie wypytywać o to co tam palę, odpowiedziałam że Radomskie. Następnie powiedzieli, że jeszcze tylko mnie przeszukają i już będę wolna. Wyciągnęli z mojej torebki, mały woreczek z solą do zmywarki i od razu mnie położyli na ziemi, krzyczeli "GLEBA!" i kazali trzymać ręce na głowie. Drugi policjant wezwał jeszcze wsparcie, wszyscy ludzie na przystanku się na mnie patrzyli, straszny wstyd. Kiedy już przyjechało wparcie zaczęli wąchać zawartość woreczka i rozważać czy jest to amfetamina, czy mefedron, ktoś z tłumu przechodniów rzucił nawet podejrzenie, że być może jest to koks. Jednocześnie mi oznajmili że jestem skończona i prokurator da mi sanki za coś takiego, a póki co posiedzę sobie w areszcie. Próbowałam się wytłumaczyć z tego całego zamieszania, ale oni do mnie, że oni to już od 10 lat robią w policji i nie będą słuchać takich bajeczek. Pojechaliśmy od razu na komisariat, gdzie nastąpiło całkowite przeszukanie, przysiady itp. Wykonali również oficjalne ważenie woreczka z solą do zmywarki, wyszło równe 120 gram. Widziałam, że jestem w niezłych tarapatach. Na przesłuchaniu zaczęli mnie wypytywać o robsona, cygana, siwego, skąd mam towar i u kogo kupuję, nic nie rozumiałam. Nie wiedziałam czego oni ode mnie chcą. Wszyscy mówili, że już nie zobaczę Amelki, jak nie powiem skąd mam ten towar. W międzyczasie pojawił się komendant, zaczęłam mu się tłumaczyć, że to tylko sól do zmywarki. Ten wtedy spojrzał na zawartość woreczka i jedynie przytaknął, ale powiedział że muszą przeprowadzić badania w laboratorium. Perspektywa siedzenia w sztumie w oczekiwaniu na wyniki nie była radosna, ale cóż miałam począć. Szybko wpadłam na to, że możemy pojechać do moich rodziców, oni na pewno potwierdzą zawartość woreczka, przecież przy nich sobie odsypywałam sól do zmywarki. Policjanci nie byli zachwyceni moją propozycją, tym samym zabrali ze sobą broń z ostrą amunicją. Pojechaliśmy do moich rodziców i kazali mojej mamie pokazać sól do zmywarki. Mama pokazała sól, komendant jedynie stwierdził że owa substancja jest identyczna z tą z woreczka. Nagle odezwał się inny policjant z teksem "Ale skąd ja mogę wiedzieć czy Pani też tu kokainy nie trzyma, co? Może to nie jest sól do zmywarki?". Matka z ojcem wtedy kompletnie zatkało. Komisyjnie z całą rodziną i policjantami pojechaliśmy do sklepu z solami do zmywarek i kupiliśmy duże opakowanie za 200 zł, aby móc porównać sól ze sklepu, z tą z domu moich rodziców. Kiedy się okazało, że w domu faktycznie była sól do zmywarek, powiedzieli nam jedynie, że każdy mógł się pomylić, a sam woreczek w mojej torebce był bardzo podejrzany. Tym samym musieli to sprawdzić. Na pożegnanie powiedzieli że mogę zabrać całą sól i wrócić do domu. Po wypraniu ubranek w zmywarce wraz z solą, na ubrankach już nie było żadnych zacieków. Serdecznie polecam tą metodę prania ubranek.


#mymamusie w sumie też #heheszki i oczywiście #pasta
  • 1
  • Odpowiedz