Wpis z mikrobloga

Co się #!$%@?ło... Byłem właśnie w lidlu na zakupach - głównie warzywa i owoce kupiłem. Ale niestety nie było cytryn. Tak się składa, że 20 metrów od lidla jest "warzywniak" W chodzę więc tam kładę moje zakupy na ladzie i mówię - poproszę dwie cytryny. A Pani Grażynka - a co w lidlu nie mieli cytryn??? No to mówię , że nie mieli. A ta do mnie - to u mnie też niema! Przychodzicie tylko kiedy tam czegoś niema xD I czaicie nie sprzedała mi cytryn xD Obraziła się, że ludzie robią zakupy w lidlu. Ja #!$%@?ę gdzie ja żyje. #januszebiznesu #truestory
Ostrymirek - Co się #!$%@?ło... Byłem właśnie w lidlu na zakupach - głównie warzywa i...

źródło: comment_2uaSLE5QoIG4L8q19ccbRrGo0EvpKBEL.jpg

Pobierz
  • 109
  • Odpowiedz
@zwk-: no złamała, ale z drugiej strony te przepisy są komunistyczną pozostałością gwałcącą prawo własności. Klient nie ma obowiązku kupowania i właściciel sklepu nie powinien mieć obowiązku sprzedawania.
  • Odpowiedz
@Ostrymirek: @RocketQueen: @zwk-: @Pally: @MlodyBog: @Batoon: @RowekOzjasza:

Wolny rynek, ale nawet wolny rynek ma pewne przepisy.
A tu mamy ewidentne złamanie art. 135 kodeksu wykroczeń.
„Kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru, podlega karze grzywny".

Głupie czy nie -- prawo jest prawo, Dura
  • Odpowiedz
@Ostrymirek w Polsce. W UK szanujący się anglik wolałby zapłacić więcej i iść do angielskiego sklepu. Mam znajomych Anglików którzy robią zakupy w M&S, bo wiedzą że tam nie przyjdą Polacy ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
@Polinik: prawdziwie wolny rynek to system pozbawiony przepisów naruszających jego pryncypium - dobrowolność wymiany handlowej. Ten przepis je narusza, więc należy się przeciwko niemu buntować, a bezmyślne podporządkowanie zastanym normom prawnym jest przejawem statolatrii, przyczynia się do rozrostu państwa i do powszechnego zniewolenia.
  • Odpowiedz
@Oskarbb: Miałeś podane wyżej. Sprzedawca ma obowiązek sprzedać towar klientowi, jeśli klient wykazał chęć nabycia. Kupujący za to ma obowiązek posiadania odliczonej kwoty.
  • Odpowiedz
tyle, że złamała przepisy, skoro cytryny były dostępne to miała obowiązek je sprzedać


@zwk-: taki #!$%@?! Jakby handlowała chlebem albo ziemniakami i w odległości 10km nie byłoby innego sklepu to musiałaby. Bez cytryn da się przeżyć.
  • Odpowiedz
Art. 135. Kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru,podlega karze grzywny.
  • Odpowiedz
@Batoon: To się zdecydujcie, czy "mamy wolny rynek, miała prawo nie sprzedać" czy "nie mamy wolnego rynku i dlatego należy łamać prawo, żeby był i dlatego mogła nie sprzedać", bo obie argumentacje się wykluczają.
Poza tym to niesamowite, żeby wolnościowiec proponował łamanie głupiego prawa, zamiast proponować jego zmianę.
  • Odpowiedz
@Batoon:
To tak przy okazji się upewnię -- aptekarze w takim razie mają prawo odmówić sprzedaży środków antykoncepcyjnych (albo dowolnych innych) i to bez powoływania się na klauzulę sumienia a ginekolodzy odmawiać skrobanki, zgadza się?
  • Odpowiedz