Wpis z mikrobloga

Dlaczego w Brazylii potrzebujesz portugalskiego - www.waytoeldorado.pl

Zanim w mojej głowie pojawiła się realna wizja wyjazdu do Brazylii byłem pewien, że brazylijczycy używają języka hiszpańskiego.

Wyjeżdżając w żadnym wypadku nie ratowało to mojej sytuacji, bo hiszpański znałem w takim samym stopniu co portugalski – w zerowym, ale o hiszpańskim słyszałem chociaż, że jest dosyć prosty do nauki.

Kiedy już postawiłem swoje stopy na brazylijskiej ziemi i naokoło nagle znaleźli się sami dziwnie szeleszczący ludzie zrozumiałem dopiero, że nauka nawet podstaw języka nie będzie tak prosta jak sobie to wyobrażałem. Sytuację pogarszał fakt, że prawie nikt tutaj nie gada po angielsku. W sklepach, w urzędach, nawet na policji federalnej (zajmującej się sprawami imigracyjnymi) naprawdę ciężko jest znaleźć kogoś kto w jakimkolwiek stopniu ogarnia jakiś język poza portugalskim i ewentualnie hiszpańskim.

No cóż, przyjechałem z zamysłem powrotu do Polski po dwóch miesiącach, więc na początku wizja przesiedzenia tych kilkudziesięciu dni bez bliższych kontaktów z tubylcami mnie nie przerażała.

Tym bardziej, że miałem tu kilka osób, z którymi byłem się w stanie porozumiewać w języku angielskim czy nawet polskim. Poza tym nie oszukujmy się – w cywilizowanym świecie da się przeżyć nie znając nawet języka danego kraju, wystarczy trzymać się tego co znamy, umieć czytać symbole i mniej więcej logicznie myśleć. Nic trudnego.

Nie wziąłem pod uwagę jednej rzeczy – Brazylia ma tyle wspólnego z cywilizowanym światem co afrykańscy watażkowie z pokojową nagrodą nobla.
Od chwili kiedy fartem znalazłem tutaj swój pierwszy dom na faveli z brazylijską rodziną, która jedyny kontakt z angielskim miała oglądając spiracone amerykańskie filmy z portugalskimi napisami, a z którą porozumiewałem się używając tłumacza google kiedy akurat przypadkiem internet nie szwankował, zrozumiałem, że teraz będzie tylko pod górkę.

I kolejny raz miałem rację.

Brazylia jest miejscem gdzie zanika logika a zasady są płynne i często wynikają z uczucia potrzeby wprowadzenia jakichkolwiek. Logika w działaniu tutaj nie jest potrzebna z jednego prostego powodu – latynosi czerpią energię z kontaktów z innymi ludźmi.

Dlatego brazylijski przystanek autobusowy na przedmieściach wygląda często jak drewniany słupek bez ŻADNEJ informacji, a czasem nie wygląda w ogóle, bo go po prostu nie ma, mimo że komunikacja miejska tam staje. Nie wiesz gdzie zatrzymuje się autobus ? Zapytaj się kogoś, co za problem. Wsiadłeś już do autobusu i nie ma rozkładu, a ty nie masz pojęcia jak wygląda punkt, w którym miałeś wysiąść ? Zapytaj kierowcy, co za problem. Stoisz na przystanku i nie wiesz kiedy przyjedzie twój autobus bo nie ma żadnej informacji ? Nie, tutaj akurat nie musisz pytać bo tego nikt nie wie, po prostu poczekaj – będzie jak przyjedzie. We wszystkich innych przypadkach brazylijczycy wychodzą z założenia, że zawsze jak nie są czegoś pewni, można popytać ludzi wokół.

Tyczy się to nie tylko komunikacji miejskiej, ten kraj opiera się na plotkowaniu, rozmawianiu i budowaniu relacji z innymi.

Dlatego jeśli przyjeżdżasz tu pooglądać budynki, poopalać się na plaży, pozwiedzać ciekawą okolicę czy zabawić się na karnawale – poczujesz może dziesięć procent potencjału Brazylii. Prawdziwym skarbem tej spalonej słońcem ziemi są ludzie, którzy tu mieszkają i emocje, które mogą dostarczyć kontakty z nimi, a do tego potrzeba chociaż podstaw języka portugalskiego.

Jasne, jak się dobrze poszuka można znaleźć brazylijczyków, którzy gadają po angielsku ale z moich obserwacji (i nie tylko moich) wynika, że większość tych operujących językami obcymi jest... Jakaś taka mniej brazylijska.

Zwykle tubylcy podkreślają, jak fajnym miejscem dla nich jest ich własny kraj i jak bardzo go kochają mimo niełatwego życia. Gdy nawiązujemy kontakt z brazylijczykiem znającym angielski często ma się wrażenie, że przez krajowe kompleksy stara się nam pokazać, że on jest inny niż reszta stąd i w sumie to do Brazylii nie pasuje. Dlatego nie polecam budować opinii o tym kraju na tym co mówią brazylijczycy, którzy stąd wyjechali, lub których poznaliście przez internet i gadacie z nimi po angielsku.

Niestety jedyną opcją poznania tego kraju i poczucia prawdziwego ducha ameryki łacińskiej i jej, jest przyjazd tutaj i rozmawianie z nimi w ich własnym języku.

Zapraszam na blog, gdzie można znaleźć resztę tekstów o brazylii - www.waytoeldorado.pl

#waytoeldorado #podrozujzwykopem #podroze #brazylia #ciekawostki
Dla tych co mają insta - @1726miguel
miguel1726 - Dlaczego w Brazylii potrzebujesz portugalskiego - www.waytoeldorado.pl
...

źródło: comment_C4NUwouC7SLBRti5F3tCrvEbrFWIuRhW.jpg

Pobierz
  • 48
@miguel1726: Tak się zastanawiam, skoro Brazylia to biedniejszy kraj to jak wygląda u Ciebie sytuacja z pracą? W sensie jesteś freelancerem i możesz pracować z dowolnego miejsca na ziemi czy wręcz przeciwnie pracujesz na miejscu? Jeżeli to drugie to jak z zarobkami?
@Zydomasoneria: Zarobki w Brazylii są dwa razy niższe niż w Polsce, ceny z kolei podobne albo wyższe. Szczególnie zaskakujące dla Polaka mogłoby być to, że znacznie wyższe są też ceny produktów importowanych typu elektronika czy samochody.

Np. McDonald's w Brazylii kosztuje znacznie więcej, niż w Polsce, co przy dwa razy niższych zarobkach powoduje że pójście na maka to rozrywka tylko dla osób lepiej sytuowanych. ( ͡° ͜ʖ ͡°
@ish_waw: Z tą elektroniką to często się zdarza, że im biedniejsze państwo i na większym zadupiu tym jest droższa. Więc nie dziwią mnie droższe ceny. Trochę z samochodami jestem zdziwiony bo jednak sporo jeździ tam różnych małych aut takich jak Chevy Aveo a i u nas państwo ładnie kosi obywateli na nowych samochodach.
@CichyGlosZTyluGlowy: Zyj sobie w swoim schemacie tego co trzeba wiedziec zeby tylko ktos przypadkiem nie pomyslal o tobie czegos zlego. Roznica miedzy nami jest taka, ze ja nie wiedzialem, bo uznalem to za zbedne, ale teraz sie go ucze a ty czytasz moje wpisy i musisz sie pod nimi dowartosciowywac. Jedni sie ucza formulek, inni dzialaja.
to teraz mi wyjasnij dokladnie dlaczego, tylko bez czegos w stylu "bo wypada". To co wypada robia slabi, zeby sie przypodobac ogolowi.


@miguel1726: To nie wypada, tylko po prostu głupie jest jechać gdzieś i planować tam zostać, bez żadnego obeznania.
Jak jesteś taki spontaniczny i nonkomformistyczny to proponuję przeprowadzić się do jakiegoś downtown w Detroit, US. Na pewno fajne miejsce. ;)