Wpis z mikrobloga

Zabijajo mnie i zabijajo... ( ͡° ʖ̯ ͡°) Znów mnie zeżrą #dungeonrats.

Dwie rzeczy są świetne w tej grze:
* obniżenie poziomu trudności gry wpływa wyłącznie na szansę trafienia przez przeciwnika - to zwiększa szansę na przeżycie, ale w subtelny sposób, który pozwala w pełni poczuć siłę przeciwnika (ciągle można zostać rozsmarowanym w pierwszych paru turach)
* jeśli gracie schematami, to tu się one nie sprawdzą - gra ma własną, inną logikę i mechanikę, którą należy zrozumieć i bawić się na jej zasadach; proste, toporne recepty przeniesione z innych gier się nie sprawdzą - tu trzeba finezji, żeby przeżyć :)

Niestety, nawarstwiło mi się już tyle popełnionych błędów, że chyba bez restartu daleko już nie zajadę. Widzę, że:
* action pointy są absolutnie bezcenne, przy mniej niż 10 jesteś po prostu tak wolny, że praktycznie martwy
* jak solidby by nie był twój pancerz, zawsze lepiej będzie uniknąć ciosu
* zmarnowałem bezcenne punkty na rozwój alchemii/rzemiosła, podczas gdy należało zaczekać i skorzystać z umiejętności napotkanych później towarzyszy
* odbyłem kilka walk w towarzystwie postaci, których nie zamierzam rozwijać, więc otrzymany przez nie exp przepadł (tym bardziej, że spożytkowałem exp na coś innego niż to, do czego się te postaci nadają)
* parę czynności z alchemiczno-rzemieślniczego repertuaru wykonałem niewłaściwymi rękoma, marnując ograniczone zasoby
* no i moja główna postać stanowi symfonię błędów i niekonsekwencji - jest superodporną na ciosy, niemrawą sierotą, co jest skutkiem fatalnej realizacji strategii, którą lubię najbardziej, tj. budowy osiłka z #!$%@?ęciem zdolnym szybko rozstrzygać walki...

#crpg #rpg #dungeoncrawler #irontower #ageofdecadence
kurp - Zabijajo mnie i zabijajo... ( ͡° ʖ̯ ͡°) Znów mnie zeżrą #dungeonrats. 

Dwie...

źródło: comment_p74YHEZ7uNY4xxJktYb8YeIeGTTioKhv.jpg

Pobierz
  • 16
A, no i warto mieć świadomość, że tu nikt nie zdrowieje sam z siebie. Rany leczy się bardzo ograniczonymi zasobami, więc można powiedzieć, że w grze jest określona, zamknięta liczba health pointów, które muszą ci wystarczyć do przeżycia całej przygody. Jeśli przeżyłeś walkę w stanie, który zmusza cię do zeżarcia połowy zapasów, to uznaj ją za przegraną ( ͡° ʖ̯ ͡°)
* action pointy są absolutnie bezcenne, przy mniej niż 10 jesteś po prostu tak wolny, że praktycznie martwy

* jak solidby by nie był twój pancerz, zawsze lepiej będzie uniknąć ciosu


@kurp: No niekoniecznie, są bardzo skuteczne buildy, które opierają się o ciężki pancerz i tarczę, ale fakt, jeśli chciałeś osiłka, który większość walk rozstrzygałby paroma ciosami to trzeba było iść w uniki + topory/młoty/miecze. Niestety topory zostały znerfione w którejś
@kurp: Wszystko wcześniejsze mógłbym zrozumieć i wybaczyć, ale jak napisałeś, że nie ma samoczynnej regeneracji życia to koniec. Jak można być takim ignorantem w stosunku do standardowych standardów!? :P

postać stanowi symfonię błędów i niekonsekwencji


A nie da się zrobić z niego jakiegoś wabia? Czy przeciwnicy też zachowują się inaczej niż standardowo, mają własny rozum i nie lecą na pierwszą zobaczoną postać? Czerwie na zdjęciu nie wyglądają na szczególnie bystre?
@sejsmita Wszystko wcześniejsze mógłbym zrozumieć i wybaczyć, ale jak napisałeś, że nie ma samoczynnej regeneracji życia to koniec. Jak można być takim ignorantem w stosunku do standardowych standardów!? :P


Na taktykach się nie znam, ale w crpg zwykle dostajesz kilka sposobów na regenerację hp. Można się zdrzemnąć, można odzyskać siły w obozie etc. W ostateczności możesz wydać pieniądze i się ratować. Tu gra bardzo skąpo racjonuje zasoby, którymi można się leczyć.

Nawiasem,
@Bethesda_sucks Wstyd pokazać xD Mam sporo zainwestowane w Condition (bo hp) i Charisma (bo drużyna) już na etapie budowy. Potem dopakowałem Axe i Block (no o przepieprzyłem trochę na głupoty), ale słabo to działa, szczególnie jak trafiam na zapuszkowanego przeciwnika. Marcus z Hammer i Dodge wymiata, a ja mam 8 action pointów, co, z tego, co widzę, może nawet uniemożliwić najbardziej zaawansowane ataki (jak Double tap), że o jakimś jeszcze ruchu nie
@Bethesda_sucks Ale ja gram w trybie Nice Guy xD i żyje tylko dzięki tej karze -50% do THC. Niestety, wychodzi moja natura niedzielnego gracza - nigdy nie byłem mistrzem poziomu Hard. Z trucizną w Lands of Lore radziłem sobie metodą stricte wielkanocną, tzn. pozwalałem paść członkowi drużyny i dopiero wtedy zaczynałem go leczyć (śmierć tam wyłącza działanie trucizny). Tylko dzięki takim mykom przechodzę klasyki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Natomiast to, co mi się tu ewidentnie podoba, to to, że nie jest to chamsko śrubowany poziom trudności, oparty na tępej sile wroga. Tu faktycznie każda walka to łamigłówka, której rozwiązanie daje frajdę.


@kurp: Nom, no i co najważniejsze, te same zasady obowiązują przeciwników, nie ma ich sztucznego "przekoksowania" jak w erpegach pokroju Baldur's Gate czy Final Fantasy gdzie wrzucą bossa typu smok i potem pół godziny trzeba go ciachać. Tutaj
@kurp: Ech, znowu przed kawą pisałem i znowu gafę strzeliłem. Żartowałem z twórców gry, że nie zaimplementowali natychmiastowej regeneracji, nie z Ciebie. :)

Nawiasem, wyłomem w tej hardcore'owej konwencji są efekty działania trucizny (znikają natychmiast po walce) czy siła rannego (przeciwnik z 1hp tłucze z siłą identyczną jak w pełni zdrowy).


To mnie zawsze dziwi, ale też tak właśnie robią jeśli postać na mapie reprezentuje tylko siebie, a nie X jednostek
@Bethesda_sucks O, też właśnie. Jest dokładnie tak, jak piszesz. No i to uczucie, kiedy postanawiasz doskoczyć do kogoś ze sztyletem, zadajesz mu dzięki swojej niezwykłej szybkości osiem ciosów, z których każdy dosięga celu i łącznie zadają zapuszkowanemu przeciwnikowi zero punktów obrażeń ( ͡° ͜ʖ ͡°) Albo posyłasz na leszczowatego alchemika jakiegoś swojego pośledniego wojownika i po paru rundach liczysz już trupy, bo ten gość był artystą pirotechnikiem. Albo
@Bethesda_sucks Odnośnie tego "wait", to parę razy faktycznie jest to najlepszy ruch. Szkoda, że nie ma jakiegoś "guard" czy tam "okop się", który by potem dawał premię do obrony :)

A tak już do meritum - jak optymalnie rozwiązać problem alchemii i rzemiosła? U kogo rozwijałeś te umiejętności? Przecież z tym nieszczęsnym dziadkiem na "H" nie przeżyję nawet jednego starcia :/ Alchemia, zakładam, ma o tyle łatwiej, że turbaniasty pan "I" jest
@kurp: Alchemię rozwijałem u Ismaila albo u siebie (w trybie solo), a rzemiosło u siebie, ale można kombinować żeby Hierona wyszkolić w rzemiośle do co najmniej 8 poziomu, a potem zostawić go w jednej z baz i potem wracać tam tylko żeby coś nam zrobił. BTW, alchemia jest moim zdaniem znacznie bardziej przydatna niż rzemiosło, sama trucizna daje naprawdę sporo (no i odtrutki, bo trujących stworzeń nie brakuje w DR), a