Miałem przyjechać dzisiaj na 10, ale z powodu ostrego skrętu żołądka spóźniłem się jakieś 20 minut bo musiałem wysiedzieć na kiblu. Oczywiście 20 telefonów od matki drącej ryja, że gdzie jestem i nie rozumiejącej, że punktualny przyjazd byłby równoznaczny z zasraniem sobie fotela w samochodzie.
No, ale już w końcu dotarłem, oczywiście matka obrażona, że tak ją znieważyłem tym bolącym żołądkiem.
Jakby tego mojego chamstwa było mało od razu wszedłem do toalety, bo zasrany biały dywanik w przedpokoju to też nie jest nic fajnego. Szczególnie w święta.
W trakcie mojego 5 minutowego pobytu zostałem z 20 razy nazwany niepoważnym i chyba jakiś wjazd na to, że nie pracuje na etacie (?).
No, ale w końcu zasiadłem przy tym suto zastawionym stole i oznajmiłem, że z racji na moją przypadłość, że raczej nic teraz nie zjem, bo mam obawy przed pogorszeniem sytuacji.
No i wtedy moja kochana rodzicielka odrzekła, że skoro tak to równie dobrze mógłbym w ogóle nie przyjeżdżać. Skoro tak to wstałem od stołu i wyszedłem.
Nie była to najlepsza decyzja z taktycznego punktu widzenia, bo musiałem zahaczyć o najbliższą stację.
@Jestem_Tutaj: rodzina co nie. Toksyczne, czy nie.
Staram się być wyrozumiały, bo moja matka przez lata pracy w dużym banku na wysokim stanowisku ma kompletnie zszargane nerwy i tak stresujące sytuacje jak święta ją mocno przytłaczają. Dlatego jak coś nie idzie po jej myśli to reaguje ostrym w---------m, czyli pewnie nawyk z pracy. ( ͡°͜ʖ͡°)
@to_wszystko_nie_tak: Tak wielki dystans że musiałeś się wyżalić na necie że traktuje cie jak g---o. A no i jak ktoś nie daje sobie wchodzic na głowę to z definicji nie pozwala się traktować jak g---o. Poza tym tłumaczenie że bycie traktowanym jak g---o jest ok bo ktoś miał kiepską pracę nie brzmi najlepiej. Ogólnie trochę g------a historia ( ͡°͜ʖ͡°)
@srsly_meh: kek, coś delikatny jesteś jeżeli takie traktowanie jest Twoim zdaniem "jak g---o". Poza zwykłym p----------m, do którego się przyzwyczaiłem, nic się wielkiego nie stało. Już dawno mieszkam sam i od dawna żyje po swojemu także jak chcą spędzać święta bez syna to ich sprawa. Ja już jestem w pracy, pije sobie drineczka z kumplem i jest fajnie. Także chyba bardziej się tym przejąłeś, niż ja.
@camerondiaz: dwa razy w roku jest taka typowa szopka świąteczna. O ile święta są organizowane u moich rodziców. Także wszystko jest tak jak zawsze, z tym że czasami kto inny jest ofiarą. ( ͡°͜ʖ͡°)
@srsly_meh: no tak, bo opowiedzenie o tym na mirko to juz przejmowanie sie i rozdzieranie szat. Rozumiem, że Ty byś własnej mamie zrobił awanturę, żeby przypadkiem ktoś nie "wszedł Ci na głowę"? Eh mirki mirki. @to_wszystko_nie_tak przerąbane masz stary, podziwiam za cierpliwość.
moja matka przez lata pracy w dużym banku na wysokim stanowisku ma kompletnie zszargane nerwy i tak stresujące sytuacje jak święta ją mocno przytłaczają. Dlatego jak coś nie idzie po jej myśli to reaguje ostrym w---------m
@to_wszystko_nie_tak: Osoby ze zszarganymi nerwami tak mają, co też nie znaczy, żeby odwalała aż takie akcje. Rozumiem zniecierpliwienie i lekkie pretensje, no ale kurde... poza tym spóźniłeś się nie przez to, że byłeś z
@pawel_je: nie, zagadał do lekarza, żeby mu wystawił lewego kwita, że ma 70% utraty słuchu, gdzie w rzeczywistości ma 20%. Matka coś tam burczy to on mówi, że nie słyszał, jest na piwie z kolegami i nie odbiera telefonu też mówi, że nie słyszał, do tego ma przyzwolenie na n---------e głośno muzyką, bo "nie słyszy" xD
Miałem przyjechać dzisiaj na 10, ale z powodu ostrego skrętu żołądka spóźniłem się jakieś 20 minut bo musiałem wysiedzieć na kiblu. Oczywiście 20 telefonów od matki drącej ryja, że gdzie jestem i nie rozumiejącej, że punktualny przyjazd byłby równoznaczny z zasraniem sobie fotela w samochodzie.
No, ale już w końcu dotarłem, oczywiście matka obrażona, że tak ją znieważyłem tym bolącym żołądkiem.
Jakby tego mojego chamstwa było mało od razu wszedłem do toalety, bo zasrany biały dywanik w przedpokoju to też nie jest nic fajnego. Szczególnie w święta.
W trakcie mojego 5 minutowego pobytu zostałem z 20 razy nazwany niepoważnym i chyba jakiś wjazd na to, że nie pracuje na etacie (?).
No, ale w końcu zasiadłem przy tym suto zastawionym stole i oznajmiłem, że z racji na moją przypadłość, że raczej nic teraz nie zjem, bo mam obawy przed pogorszeniem sytuacji.
No i wtedy moja kochana rodzicielka odrzekła, że skoro tak to równie dobrze mógłbym w ogóle nie przyjeżdżać. Skoro tak to wstałem od stołu i wyszedłem.
Nie była to najlepsza decyzja z taktycznego punktu widzenia, bo musiałem zahaczyć o najbliższą stację.
#polskiedomy #coolstory #swieta #wielkanoc
Staram się być wyrozumiały, bo moja matka przez lata pracy w dużym banku na wysokim stanowisku ma kompletnie zszargane nerwy i tak stresujące sytuacje jak święta ją mocno przytłaczają. Dlatego jak coś nie idzie po jej myśli to reaguje ostrym w---------m, czyli pewnie nawyk z pracy. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
No, ale że ja raczej mam charakter po niej
Poza tym tłumaczenie że bycie traktowanym jak g---o jest ok bo ktoś miał kiepską pracę nie brzmi najlepiej.
Ogólnie trochę g------a historia ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@to_wszystko_nie_tak: myślałem, że napiszesz że ze strony deski klozetowej (✌ ゚ ∀ ゚)☞
@camerondiaz: dwa razy w roku jest taka typowa szopka świąteczna. O ile święta są organizowane u moich rodziców. Także wszystko jest tak jak zawsze, z tym że czasami kto inny jest ofiarą. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@magenciorek: litr mięty wypiłem
Komentarz usunięty przez autora
@to_wszystko_nie_tak przerąbane masz stary, podziwiam za cierpliwość.
@to_wszystko_nie_tak: Osoby ze zszarganymi nerwami tak mają, co też nie znaczy, żeby odwalała aż takie akcje. Rozumiem zniecierpliwienie i lekkie pretensje, no ale kurde... poza tym spóźniłeś się nie przez to, że byłeś z
https://www.youtube.com/watch?v=smtj1E2FstA&sns=em