Wpis z mikrobloga

Czołem Mirki, wracam z aktualizacją historii rozpoczętej w tej nitce.
Zanim mieliśmy zacząć cokolwiek robić ze sprawą antagonisty, postanowiliśmy znaleźć na spokojnie jakieś mieszkanie zastępcze, gdyby akurat było potrzebne. W międzyczasie wszyscy się jedynie mijaliśmy, było nad wyraz spokojnie.
W sobotę bohater wstawił pranie i o 16:30 gdzieś wyszedł. Ja z różowym paskinem wyszliśmy ok. 20:00. Do naszego wyjścia nie wrócił.
W mieszkaniu byliśmy z powrotem ok. 7:30, pralka nadal była włączona, pojawiły się jego spodnie w łazience, rzucone dość niedbale i brudny, zaschnięty talerz w kuchni. Poszliśmy spać.
O godzinie 17:00, kiedy to się obudziliśmy, nadal go nie było. Były jego wszystkie buty, kurtka, auto, wszystko, prócz niego.

[]
Wracam dziś po 19:00 z zajęć, nadal nikogo nie ma. Jego telefon nie odpowiada. Na FB siedział praktycznie bez przerwy, a od ok. godziny 3:00 w niedzielę nie logował się.
Ponad godzinę temu dzwoni domofon, kilka razy, po jednym sygnale. Zobaczyłem za oknem normalną parę, czyli to nie lokalne lumpy. Poszedłem czekać przy słuchawce, bo przy jednosygnałowych strzałach nie miałem szans dobiec. Usłyszałem pukanie w okno pokoju współlokatora. Okazało się, że to ojciec bohatera.
Poszedłem czym prędzej otworzyć, przyjechał razem z żoną zobaczyć czy wszystko ok z synem, bo nie mają z nim kontaktu od soboty. Mówię Wam, Mirki, moment, w którym powiedziałem, że też go nie widziałem od soboty, był naprawdę trudny. Fala smutku przeleciała przez oczy rodziców, którzy przyjechali tu szukać w środku nocy dziecka.
Podpowiedziałem gdzie szukać komendy policji i pojechali.
Chwilę temu wrócił spoko ziomek. W pokoju znalazł pudełko po sportowych butach z fakturą z soboty. Najwidoczniej wyszedł w nowych butach w nocy, nie wiadomo po co i dokąd. I nie wrócił.
Jesteśmy wszyscy naprawdę zdenerwowani, jest, jaki jest, ma bardzo dziwne poczucie humoru, ale boimy się czy czegoś sobie nie zrobił.
  • 61
@Arveit
@PyraPrzeznaczenia
@biczek
@Hedonistyczna_jagodowa_jajecznica
@Zileonka: Rodzice i policjant właśnie wyszli. Sprawdzili dokładnie pokój i szafki, spytali nas o podstawowe sprawy i zabrali się za komputer.
Przegladają historię, pytają nas czy znamy taką dziewczynę, czy jeszcze jakąś, zdjęcia lecą, żadnej na oczy nie widzieliśmy. Po paru minutach wywiązał się następujący dialog między [P]olicjantem a [M]atką:
P: No to wiemy co państwa syn robił w sobotę wieczorem...
M: Był umówiony z dziewczyną?
P:
@HerrJacuch: pod twoim poprzednim postem @Flisak wrzucił grafikę, którą tutaj przekopiowywuję. Ja nie osądzam o schizofrenię Ciebie, ale nawiązuję do tego, bo chciałem dodać, że jedną osobę chorą na tą chorobę znałem i to co opisujesz w jakimś stopniu mi ją przypomina. Więc być może i twój współlokator jest na to chory. Bo opisane inby... no zdrowy człowiek chyba czegoś takiego nie jest w stanie odawlić XD
Pobierz Zileonka - @HerrJacuch: pod twoim poprzednim postem @Flisak wrzucił grafikę, którą tu...
źródło: comment_PRLRCmFU67LS7VSPfd78PPKsyI49Dqd3.jpg
@HerrJacuch może faktycznie poszedł do jakiejś dziewczyny ale może nie jest tak źle. Może ma się dobrze i przez kilka ostatnich dni przecina kable komuś innemu :p
Masz jakis kontakt z jego rodzicami? Jakby nagle wrócił to może miałby #!$%@? na to, że go szukali.