Wpis z mikrobloga

Od pewnego czasu (dobre kilka lat) przesł#!$%@?ę sobie dyskografię #marillion. Jak przystało na kogoś z #asperger chronologicznie, od samego początku. Pierwszymi dokonaniami z #fish byłem zachwycony, odkryłem nowe wcielenie dawno już spalonego u mnie (od kiedy odszedł Gabriel) Genesis. Ale Hoghart... ciężki temat. Byłem rozczarowany od samego początku, już Seasons End to zupełnie inna bajka, jakieś dwie klasy niżej niż z Fishem (ale nadal w miarę dobrze), później było różnie i podróżnie, jednak nic mnie nie porwało - najbliżej było Brave, ale i nawet i Brave jest dużo gorsze od najgorszego albumu z Fishem (którym było... zastanówmy się... no w sumie to nie wiem... niech będzie "Misplaced Childhood"). Teraz jednak przesł#!$%@?ę "Somewhere Else". Ech, jak nisko można upaść! Byli wielcy, byli w panteonie, razem z Queen, Led Zeppelin, gabrielowym Genesis czy Pink Floyd. Teraz nagrywają gówno, zupełnie przeciętną, nudną, bezwartościową papkę na zasadzie "nagrajmy coś, sprzedajmy to, zaróbmy cokolwiek, przypomnijmy o sobie!". Nawet Queen z lat 80-tych czy Genesis z Collinsem takiej siary nie odwalali - to znaczy grali gówno, ale za to melodyjne i wpadające w ucho. Tutaj jest gówno gówniane.

#rock #muzyka #rockprogresywny
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@haes82: plus za fisha, plus za hejtowanie Hogharta, plus za Brave, plus za pozycję Misplaced, nic mnie nie obchodzi Twój asparger, więc wyszło na same plusy.
A poza Brave jedno co lubię nawet bardziej niż Brave, to This Is the 21st Century, ale wersja instrumentalna ;) czyli bez Hogharta.
  • Odpowiedz
@haes82: no nie wiem , dla mnie marillion z Fishem, a marillion z Hogartem to dwa różne zespoły. Wszystkie płyty z Fishem to arcydzieła, natomiast te z Hoghartem: "brave" i "seasons end" to takie perełki, bardzo je lubię. Reszty nie znam, jeszcze ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz