Wpis z mikrobloga

Dzisiaj był mój pierwszy dzień na mojej pierwszej w życiu umowie o pracę (wcześniej śmieciówki/kontrakty). Wstałam rano i poczułam, że trochę brzuch mnie boli, ale myślę sobie stres. No więc siedzę w pracy i nagle koło południa jak mi się niedobrze zrobiło, to ledwo zdążyłam do łazienki dobiec. Dziewczyny z sąsiednich biurek się tak przejęły, że postanowiły po lekarza zadzwonić (firma ma wykupiony jakiśtam pakiet medyczny). Panowie przyjechali, zmierzyli mi ciśnienie, wypytali co i jak, i orzekli, że to jelitówka i że mam iść do domu i nie wracać do końca tygodnia... Nie ma to jak zacząć z przytupem ( ͡° ʖ̯ ͡°)
#pracbaza
  • 51
@megan_: Oby jak najszybciej :)
Ja głupi nie wiedziałem wtedy co zacz i poszedłem dobrowolnie na chirurgiczną ekstrakcję ósemki, w pełni świadom że może mnie gorączka złamać na parę dni ( ͡° ʖ̯ ͡°) Najdroższy zabieg stomatologiczny w życiu xD
@NoMercyIncluded: @megan_: W normalnej firmie, na normalnej umowie, tak to wygląda. Mówisz że jesteś chory i nikt nie robi z tego problemu, ot zdarza się, każdy czasem choruje. Nie ma z tego legend, opowieści nic, to jest normalne.

Mi osobiście głupio było brać zwolnienie jak byłem przeziębiony, ale uznałem że lepiej się szybciej wykurować niż zarazić pół biura. To nic że było to na okresie próbnym, pełne zrozumienie sytuacji.