Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Do moderatora który oznaczył jako treść niebezpieczną: dziecko nie jest z jej mężem tylko z poprzedniego związku, co ma znaczenie na przebieg sprawy rozwodowej i na to że skończy na niczym, z dzieckiem.

Na świecie dzieją się rzeczy które się filzofom nie śniły

Na naszej zmianie pracuje z nami młoda dziewczyna K. Kobieta o złotym sercu, do rany przyłóż. Gdy potrzeba zawsze się zamieni, nie ma żadnego problemu dogadać z nią grafik by pasowało na #studbaza Po prostu brylantowy pracownik dla szefostwa. Nie ma wykształcenia, ale żadna karyna, ubiera się ze smakiem i co w branży rzadkie - potrafi się gospodarować z flotą (nie wisi w połowie miesiąca o zaliczkę). Do czego zmierzam - świetny pracownik, świetna koleżanka, świetna osoba.

~3 miesiące temu zaczęła chodzić podkur#iona, jak osa, opryskliwa, itp. bardzo się zmieniła. I co się nie zdarzało nigdy raz przyszła powiedzmy sobie wstawiona. Szkoda stracić taką koleżankę, więc chciałyśmy wiedzieć jak jej pomóc. Po zmianie na stołówkę, pizza, i mówię do niej by powiedziała co się stało, bo i w grupie atmosfera siadła i tak być nie moze. Okazało się, że mężulek wierności nie dochował. Od słowa do słowa wyszło, że zbałamucił jakąś koleżankę z pracy, no i już życia bez niej nie widzi, a że chce być fair to rozwód. I zabiera swoje zabawki z piaskownicy. Facet bez honoru. K życie legło w gruzach.

Więc tak z trzy miechy temu dowiedziała się, że jest ktoś drugi, ich małżeństwo dobiegło końca i że rozwód. Nas zamurowało, bo takiej dziewczyny jak ona to naprawdę proszę znaleźć, więc w ramach pocieszenia tak z jednej strony ciśniemy: ale ch% ale szmaciarz, sama go zostaw, co ma ci życie rujnować, a z drugiej strony koledzy zaczęli żartowac: że niech sprawdzi czy córeczka jest jego, bo nigdy nie wiadomo jak to z facetami :D i wtedy trochę się poprawiło, nawet się zaśmiała.

Wczoraj przyszła zapuchnięta. Zaryczana jak dziecko. Więc otoczyłysmy ją wianuszkiem i na spytki, co się stało, zbił cię, chce z domu wyrzucić? Co się okazuje. Wzięła do serca nasze rady i sprawdziła, wynik przyszedł - córka nie jest jego.

Rozumiecie to, dla dzieciaka w nocy stawała, do lekarza woziła, karmiła, przewijała, kąpała, 2,5 lata bawiła się w mamę by się na końcu dowiedzieć, że to nie jest jego dziecko. Tego nie da się zrozumieć. Po prostu straciła sens życia i totalna załamka. Wszystko na próżno. Pół swego serca oddała szmaciarzowi i je straciła, a teraz drugie pół straciła dla tej kruszynki która niczemu winna nie była. Tragedia, tragedia, aż mi się samej oczy teraz szklą.

Dostała wolne do poniedziałku. Niby nie mój problem, ale i ja i każdy to przeżywa, i ku#wa nie wiemy jak jej pomóc.

Trzymaj się K!

#truestory #zwiazki #rozowepaski #dzieci #rozwod

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
 Do moderatora który oznaczył jako ...

źródło: comment_ZH0ddMRtkz4AB7dXWfxxoivmAUsMOVme.jpg

Pobierz
  • 27
  • Odpowiedz
@eerk: no płacze pewnie bo sie #!$%@? pruła na lewo i prawo, ktoś ją wyheblował i zalał, na nastepny dzień nic nie pamiętała i myślała, że to dziecko jej "miłości"
norma u kobiet
  • Odpowiedz
@SRD-4: nie no tam u góry jest informacja, że to z poprzedniego związku

dziecko nie jest z jej mężem tylko z poprzedniego związku, co ma znaczenie na przebieg sprawy rozwodowej i na to że skończy na niczym, z dzieckiem.

no ale ja dalej nie rozumiem jaka to strata dla matki, że się dzieckiem opiekowała
  • Odpowiedz
@eerk: aaa... czyli pewnie o to chodzi, że myślała że to jego, więc wzięłaby mieszkanie, alimenty (nie znam się) a tak, to nie jego i nie dostanie nic. W sumie... ma to sens. Być może on wiedział, że ona jest po przejściach i mieli żyć długo i szczęśliwie, a będzie żyła sama i nieszczęśliwie.

@SRD-4: @kawaiimaid666:
  • Odpowiedz
Rozumiecie to, dla dzieciaka w nocy stawała, do lekarza woziła, karmiła, przewijała, kąpała, 2,5 lata bawiła się w mamę by się na końcu dowiedzieć, że to nie jest jego dziecko.


@AnonimoweMirkoWyznania: Ale jej, więc co w tym dziwnego że się nim zajmowała xD
  • Odpowiedz