Wpis z mikrobloga

#polityka #podwojnestandardy
Jak widać, są równi i równiejsi

- Pani premier na noszach została wniesiona do karetki. Ruszyli do szpitala. Przed i za karetką pojechały samochody BOR - mówi Łukasz Patrzyk. - Kierowca, ten 21-latek, okryty błyszczącą „folią życia” siedział na ziemi.

21-latek to Sebastian K. z Oświęcimia. Na miejsce wypadku szybko dojechała jego matka. Zadzwonił do niej wcześniej, zdążył jedynie powiedzieć, że miał wypadek na ul. Orzeszkowej i komórka mu padła. Matka nie została dopuszczona do syna. Za to, na miejscu pojawił się mąż szefowej rządu. Towarzyszył żonie również w Szpitalu Powiatowym w Oświęcimiu, do którego trafiła razem z dwoma oficerami BOR.


Po wstępnych badaniach i tomografii komputerowej głowy, ok. 21.30 Beata Szydło została przetransportowana śmigłowcem do kliniki w Warszawie . Bolała ją klatka piersiowa, bo przy zderzeniu doznała urazu od pasów bezpieczeństwa. W oświęcimskim szpitalu pozostał ranny w wypadku funkcjonariusz BOR oraz kierowca rządowej limuzyny, który miał złamane obydwie nogi. Ten drugi też został przewieziony do Warszawy. Tam przeszedł operację.
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@molcin: jasne, tylko że czasami służby nie wiedzą, że jada do polityka i jest milion teorii spiskowych że zamach bo karetka późno wyjechała czy coś tam nie zadziałało... a to przecież świat zwykłych obywateli
  • Odpowiedz