Wpis z mikrobloga

Ciekawy wpis odnośnie #aborcja od Nowe Średniowiecze
#4konserwy

ORDŻINAL >>> https://www.facebook.com/439800572829088/photos/a.440577452751400.1073741828.439800572829088/794493690693106/?type=3&theater

Pewnie wszyscy znacie mapę przedstawiającą aborcje jako procent ciąż w państwach europejskich w roku 2010. Tak się jednak nieszczęśliwie składa, że mamy rok 2017 i mapa jest odrobinę nieaktualna. Kiedy zobaczyłem ją po raz kolejny stwierdziłem, że miarka się przebrała i trzeba zrobić aktualizację. Przysiadłem nad statystykami (Johnston's Archive, polecam każdemu), trochę poobliczałem et voilà. Zanim przejdziemy do kilku ciekawych informacji, najpierw słów parę o danych, z których korzystałem.

Dla większości państw pochodzą z 2014 r., ponieważ nowszych nie ma. Istnieje kilka chlubnych wyjątków, z czego najbardziej pochwalić trzeba Rosję, która publikuje takie informacje praktycznie co roku (ot, może dla tego, że ich ministerstwo zdrowia ma się czym chwalić, ale o tym za chwilę), o ile była taka możliwość korzystałem z danych z 2015, no i w przypadku wspomnianej Rosji, z 2016 r. Kilka krajów jest natomiast opieszałych i stąd musiałem korzystać z danych z lat 2013, 2012, nawet wcześniejszych. Szczególnie kiepsko trzeba ocenić pracę urzędów statystycznych w Luksemburgu, Austrii, Bośni, Grecji i Kosowie, które w ogóle nie podały danych od czasów poprzedniej mapy. Ze strony Kosowa to pewnie taka cwana zagrywka, ponieważ gdyby podano dane z 2013 r. to podliczyłbym je razem z serbskimi.

Teraz słów kilka o ciekawych zjawiskach.

Otóż po pierwsze Rosja, co zresztą widać na pierwszy rzut oka. Tak, jeśli akurat jesteś fanem Katechona i ktoś postanowi cię striggerować "hurdur, taki katechon, a liczba aborcji największa na świecie!" to możesz mu pokazać tę mapę i dodać, że oprócz Gruzji (która wygrała tę niechlubną statystykę z wynikiem 35,6%) gorzej prezentują się także Bułgaria (29,4%) i Rumunia (28,6%). W Rosji aborcją kończy się obecnie 28,4% ciąż. To oczywiście bardzo dużo, ale jeśli weźmiemy poprawkę na to, że gdy Putin przejmował po Jelcynie pałeczkę los taki był udziałem 64,2% ciąż, a wg poprzedniej mapki – 39,9%, to musimy nieuchronnie skonstatować, że Rosja radzi sobie z tym problemem w ekspresowym tempie.

Po drugie, Rumunia. Mimo, że jest na trzecim miejscu pod względem genocydu nienarodzonych dzieci, to też jest systematycznie coraz lepiej, gdyż w 2010 aborcją kończyło się 32,3% ciąż.

Po trzecie, ogólna konkluzja jest taka, że aborcje w dawnym bloku wschodnim były efektem traumy po upadku tegoż bloku i często tragicznej sytuacji społecznej w tych państwach i powoli wychodzą z tego poważnego kryzysu. Pytanie, czy przebiją Europę Zachodnią pozostaje otwarte, ale pewnie dowiemy się w przeciągu kilku lat.

Po czwarte, Portugalia. Otóż dane przedstawione na poprzedniej mapie były zaniżone i dotyczyły roku 2006. W roku 2007 zalegalizowano aborcję na życzenie i od tamtej pory było już tylko gorzej: w 2006 aborcją skończyło się tylko 1,2% ciąż, potem kolejno: 6,6% (2007), 14,7% (2008), 16,2% (2009), 15,7% (2010), 17% (2011, 2012), 17,4% (2013), rok 2014 przyniósł pewną poprawę (15,8%), ale nie wiadomo, czy trend się odwrócił, czy też to jednorazowy wyskok. Tu taka ciekawostka, otóż przed 2007 w Portugalii miałoby się dokonywać do 40 tys. nielegalnych aborcji rocznie. Po legalizacji, w 2008, dokonano 18 tys. aborcji.

I tym akcentem zakończymy.

[az]
I.....o - Ciekawy wpis odnośnie #aborcja od Nowe Średniowiecze
#4konserwy 

ORDŻIN...

źródło: comment_7RaVuhChjF7hfIBjHcTObobLZfnp5l1W.jpg

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz