Wpis z mikrobloga

#wiersze #bigosliteracki #namieszalem

Samochwała w kącie stała
I wciąż tak opowiadała:
Po pierwsze - w sprawie,
Co świtem piszczy w trawie?
Biedny dziadek z babcią niebogą
Ciągną i ciągną, osła,
Którego mrówka niosła,
Na to wróbel zaterlikał:
"Cóż to znowu za muzyka?
Patataj, patataj,
pojedziemy w cudny kraj!
Stójmy! - jak cicho! - słyszę ciągnące żurawie,
Bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy,
I tresowane szczury na szczycie szklanej góry,
Słyszy to strzelec, błędny krok niesie,
Błędnymi rzuca oczyma;
Ten młody zdusi Centaury,
Piekłu ofiarę wydrze,
Do nieba pójdzie po laury.
Patrzcie go! Nastroszył piórka!
I wydziera się jak kurka!
"A gdzie przysięga? gdzie moja rada?
Wszak kto przysięgę naruszy,
Ach, biada jemu, za życia biada!
I biada jego złej duszy!
W takiej ciszy - tak ucho natężam ciekawie,
Że słyszałbym głos z Litwy. - Jedźmy, nikt nie woła.
  • Odpowiedz