Wpis z mikrobloga

Jak to jest z kupowaniem używanego moto? Przyznam że porostu boje się zostać oszukany, nie mam znajomych motocyklistów (wszyscy fani 4 kółek), więc opcja poproszenia kogoś o opinie odpada. Zostaje mi raczej zaufanie handlarzowi i stąd pytanie: jak często dochodzi do próby oszustwa? Czy jak sprzedawca napisze na fakturze przebieg to mogę uznać że uczciwy? Czy jednak jeżeli sam nie jest w stanie ocenić stanu technicznego (pierwsze moto), to używkę sobie odpuścić i kupić nowy ( podejrzewam że za to zdanie zostanę zjechany :P)? Generalnie za dużo się naczytałem o próbkach krętactwa (przykład).
#motocykle #motoryzacja (dodaje ogólny bo w sumie analogicznie ma się sprawa z samochodem) #handlarze
  • 33
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@fake_name: Ja bym ci proponował najpierw zgłębić tajniki konkretnego modeli i jego podwersji, poczytać na forach, facebookach, pogadać z ludzmi którzy mają i nie planują sprzedać.

Ogólnych poradników jest sporo, ale żeby się dłużej nie rozpisywać, nie ma w nich wiedzy, że w motocyklach yamaha skrzynia działa tak jak działa. Przez niewiedzę możesz odrzucić bardzo dobry wypieszczony egzemplarz, bo "skrzynia jest zepsuta" albo "bo dziwnie działa". Z katowanych w kółko truizmów w tych poradnikach powtórzę tylko:
Przyjeżdżasz moto ciepłe, odjeżdżasz. Simple as that.

Dołączam się do opinii, że ze osobą doświadczoną (i tu opcje takie albo długoletni użytkownik który na modelu zeżarł zęby, albo mechanik motocyklowy a nie janusz od wymiany turbin w passeratti) będziesz się czuł znacznie pewniej. Z twojej wypowiedzi wynika też, że nie będziesz w stanie oszacować jak dużym problemem jest potencjalne coś co
  • Odpowiedz
Ja na pierwsze moto bym nie kupowała nowego - parkingówki się zdarzają, mnóstwo błędów się jeszcze popełnia i szkoda maszyny ;)


@miauzilla: co za przesąd dziwny. gdzieś tak ok. 50% ludzi z którymi jeżdżę (łącznie ze mną) ma jako pierwsze nowe moto. ja w pierwszym sezonie natrzepałem ok 15k łącznie z turystyką po kraju i kilkoma wyjazdami na tor i jedyne co się zeszlifowało to antenki podnóżków. nie mówię że
  • Odpowiedz
@PMV_Norway trzeba rozdzielic "fachemow z forum (bo to na prawde sa chirurdzy wsrod motocyklistow) ale zdarzaja sie tacy którzy tylko sie przejechali jednym modelem i uważają sie za.znawców. to jest duza różnica
  • Odpowiedz
@kmds tak jak mowilem... jak mam rozpoznac pasjonata od cebuli która chce zerwac jak najwięcej?

Jesli to bedzie gosc ktory serio zna wszytkie niuanse imodelu to dam i 500zl, ale jak to ma byc.mietek spod budki z piwem który dwa razy jechal na motocyklu to ja dziekuje za taka opinie
  • Odpowiedz
@PMV_Norway na forum można ocenic kto sie na czym zna. Wtedy nie zalowalbym pieniędzy.

Ale jak mam poprosic byle goscia ktory jezdzi na tym motocyklu o ocene i by mi powiedział 400zl za wizyte to bym mu serdecznie podziekowal
  • Odpowiedz
@bloodyhell666: No ale ja nie mowilem, ze ma zabrac pierwszego kolesia z forum :D
Jesli ktos kto sie w miare orientuje godzi sie na to by pojechac i ogladnac bo ma blisko to jedzie sie za przyslowiowe p--o, bo robi sie to czysto kolezensko. Jednak jak bierzesz magika z forum to juz warto mu dac w lape.
  • Odpowiedz
@fake_name oszustów od groma. Nowego na pierwsze moto nie warto. Koniecznie jedz na kupno używanego motocykla z kimś kto się dobrze zna. Przebieg można ocenić po zużyciu części. Handlarzom nie ufaj, nie wierz też że sam po przeczytaniu artykułu z neta będziesz w stanie ocenić stan techniczny pojazdu.
  • Odpowiedz
@fake_name ja w styczniu kupilem swoje pierwsze moto nie majac o nich za duzo pojecia. Wiedzialem jednak czego konkretnie chce, przegladnalem konkretne forum i zdecydowalem sie na moto od nie anonimowego uzytkownika z dlugim stazem. Zadawalem mu duzo pytan, otrzymalem zdjecia jakie tylko chcialem. Zdecydowalem sie i pojechalem z przyczepka 350km po moto (nie bylo nawet jazdy probnej bo w dniu zakupu byla sniezyca i -10C) :) Z handlarzem nigdy bym
  • Odpowiedz
@kabzior: Nie chodzi o przesąd, tylko ostrożność, ja swoje pierwsze moto położyłam, ale na parkingu ;) źle rozstawiłam nóżkę i trach. Otarłąm Yammi bok, wygięłam klamkę i był smutek, żal i rozpacz.
Wiadomo, że to kwestia gustu - jak chce, niech kupi nowe. Mnie nie było stać na nowe, poza tym wiedziałam, że mnóstwo błędów przede mną, stąd taka rada, a nie inna ;)
  • Odpowiedz